Myślę, że jesteśmy szaleni! Postawiliśmy sobie trudne zadanie stworzenia wyjątkowego pisma o technologii. Poziomem wyglądu i składu dotrzymującego kroku niejednemu papierowymi wydawnictwu. Utrzymanie rozmachu zaczyna ciążyć z jednego powodu – Mój Mac Magazyn rozwija się w takim tempie, że cele jakie sobie stawiamy i miejsce do którego doszliśmy wymaga od nas coraz większego wysiłku i co za tym idzie kosztów jakie ponosimy. Cieszymy się, że naszą misję tworzenia społeczności Apple w Polsce dostrzegają partnerzy którzy coraz częściej nawiązują z nami współpracę. Chcemy być uczciwi wobec nich i chcemy iść dalej aby Mój Mac Magazyn nie tracił nic ze swojego wyjątkowego kręgosłupa jaki przez ostatnie kilkanaście miesięcy tworzyliśmy w redakcji. Dlatego zdecydowaliśmy się na zmiany w dystrybucji pisma i prosimy Was o wsparcie i wyrozumiałość dla naszych kroków.

Rozwój. Problem. Uczciwość.

Dziś docieramy do ponad ośmiu tysięcy czytelników. Patronujemy wielu wydarzeniom. Gościliśmy wielu fantastycznych autorów na naszych łamach. I co bardzo ważne dla rozwoju pisma nabieramy doświadczenia w rozmowach marketingowych. Z każdym wydaniem znajdujemy coraz większą ilość firm z którymi współpracujemy. Dla możliwości rozwoju pisma to bardzo ważny aspekt z którym drogi czytelniku musisz zdawać sobie sprawę. Z czasem trwania magazynu obok ogromnej satysfakcji z każdego wydania pojawiają się coraz większe koszta utrzymania rozwijającego się projektu. Mój Mac Magazyn nic nie kosztuje dlatego jedynym źródłem utrzymania są reklamy. Jedynym argumentem jaki posiadamy zapraszając firmy do współpracy jest liczba czytelników. Dziś nie jest to proste zadanie gdyż puszczony „wolno” numer znajdujemy w wielu miejscach do których nie mamy dostępu. Nie ukrywamy naszej radości, że magazyn znajdziecie na Chomiku czy Torrentach (mimo tego, że wystarczyło kliknąć na stronie i go mieć :-)). Jedynym problemem dla nas to monitorowanie do ilu osób docieramy. Do wszystkiego w Mój Mac Magazyn chcemy podchodzić profesjonalnie i uczciwie. Również dla firm które będą chciały zainwestować w naszą współpracę. I jak widzisz czytelniku do Ciebie mamy dokładnie to samo podejście bo dzielimy się naszymi rozterkami w tym wpisie. Uczciwość to główny powód do zmian jakie chcemy wprowadzić w dystrybucji pisma. Wierzymy, że jeśli czytacie Mój Mac Magazyn to zależy Wam na jego rozwoju i pomożecie nam w docieraniu do nowych czytelników, a szansa ku temu będzie duża bo mamy dwa pomysłu na to jak dystrybuować pismo wszystkim zainteresowanym.

Sposoby dystrybucji

Nic się nie zmieni w cenie pisma. Mój Mac Magazyn ciągle pozostaje darmowy. Chociaż wielu uważa, że jeśli coś jest darmowe to nie ma żadnej wartości my pracujemy nad tym aby przełamywać ten stereotyp. Wierzę, że gdy sięgacie po pismo potwierdzacie te słowa. I mam nadzieję, że doceniacie naszą pracę jaka wkładamy w budowanie Mój Mac Magazyn. Od nowego wydania każdy numer będzie można pobrać na dwa sposoby.
Pierwszym z nich jest obecność w naszym newsletterze. Najłatwiej można się tam zapisać z tej strony. W dniu wydania informacja o nowym numerze wraz z linkiem trafi do Ciebie bezpośrednio. Masz pewność, że jako pierwszy sięgniesz po nowy numer.
Druga opcja to możliwość pobrania w zamian za informację o nowym wydaniu w mediach społecznościowych Facebook i Twitter. Będziemy do tego używać serwisu Pay with a Tweet. Gdy opublikujecie informację pomagającą nam dotrzeć do nowych czytelników będziemy Wam po pierwsze bardzo wdzięczni, a po drugie staniecie się poniekąd naszymi ambasadorami wspierającymi naszą pracę. I oczywiście otrzymacie link do PDF’a bez konieczności rejestrowania się w gronie czytelników.

Aplikacja na iOS

Wciąż magazyn będzie dostępny przez aplikację na iOS. Tutaj nic się nie zmienia bo Apple daje mechanizmy pozwalające nam określić ilu jest czytelników. I nie ukrywamy, że dla wielu z nas jest to najwygodniejszy sposób czytania pisma.
Pragniemy abyście w Mój Mac Magazyn widzieli najlepszy magazyn o Apple i technologii. Sukces pisma jest nieodzownie związany z satysfakcją czytelników którzy chcą sięgać po kolejne wydania. Wiemy o tym i chcemy wspólnie budować to wydawnictwo z rozwagą ale również z rozmachem. Jesteśmy głodni sukcesu. Tak, chcemy zdobyć świat! 😉