Znalazłem ostatnio garść statystyk informujących o sprzedaży Apple Watch i się po pierwsze zaśmiałem, a po drugie zamyśliłem.
Dlaczego? A pamiętacie ten śmiech i żarty, gdy konkurencja wypuszczała na rynek kolejne modele swoich smart zegarków. To był śmiech i żarty, że niby Apple nie jest już pierwsze, że nie jest innowacyjne. Później były śmiech i żarty, gdy Apple zaprezentowało WATCH, że dlaczego nie jest okrągły, że bateria słaba, że Myszka Mini (Miki?) na tarczy. Że nie wspomnę o śmiechu szwajcarskich producentów tradycyjnych zegarków.
Jednak czas mija nieubłaganie, a statystyki sprzedaży gromadzone przez specjalistyczne portale mówią same za siebie. Przeczytałem i śmiechłem. Nie, nie był to z mojej strony złośliwy śmiech. To tylko i wyłącznie radosny, niewinny uśmiech.
Otóż jak podaje wiarygodny portal IDC sprzedaż zegarków Apple w 2 kwartale ubiegłego roku stanowiła 72% wszystkich sprzedanych smart zegarków. Obecnie mimo olbrzymiego spadku, aż o 55% nadal jest na pierwszym miejscu z ilością 1.6 miliona sztuk podczas gdy kolejny na liście Samsung sprzedał 600 tysięcy egzemplarzy swoich urządzeń na rękę. Przyznam. że sam jestem zaskoczony taką popularnością WATCH na świecie. Pozytywnie zaskoczony. Jednak jest druga strona medalu. Druga strona tej wysokiej popularności.
Po pierwsze owa popularność i wysoka sprzedaż nie uzasadnia takiej aktualizacji, a po drugie mam wrażenie, że najnowsza wersja systemu watchOS zaprezentowana na konferencji dla developerów w czerwcu br. (obecnie występująca jako developerska beta) odkryje przed użytkownikami (i developerami) nowe pokłady mocy obliczeniowej tego najmniejszego osobistego naręcznego komputerka. Ta moc przy wsparciu samego Apple oraz mocniejszego udziału developerów (wkrótce będą zmotywowani zdecydowanie mniejszymi kosztami marży w sklepie Apple) ma szansę dać temu zegarkowi drugie życie.
Ponadto taka kolej rzeczy mocno nawiązuje do wielce prawdopodobnej zmiany polityki Apple wobec ich flagowego produktu – iPhone – który tej jesieni ukaże się trzeci rok z rzędu w podobnej stylistyce jak model 6 i 6S. Oczywiście to nadal tylko plotki.
Osobiście widzę jeszcze inne powody dla których zegarek od Apple nie będzie zbyt często aktualizowany w sferze sprzętowej i designerskiej. To forma sprzedaży urządzenia, która wymaga wyłożenia własnej gotówki bez wsparcia podobnego, którą mamy ze strony operatorów telefonicznych kupując iPhone. Do tego dodać można także tradycję jaką producenci tradycyjnych zegarków od wieków stosują wypuszczając nowy model na wiele, wiele lat. Taka tradycja wpisuje się idealnie w trend małych kroczków (ewolucji), którą firmy zajmujące się najnowszymi technologiami komputerowymi stosują już w praktyce. Co oczywiście pozytywnie wpływa na stabilizację finansową tych firm.
Nie czekajcie na nowy model WATCH tej jesieni. Kupujcie obecny model i cieszcie się nadchodzącym nowym watchOS-em.
Ja już przebieram nogami z niecierpliwością czekając na nowe natywnie działające aplikacje!
PS Oczywiście chciałbym zostać zaskoczony przez Apple na najbliższej konferencji tej jesieni i zobaczyć nowy model 😉
Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…
Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…
Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…
Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…
Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…
Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.