Przeczytałem dzisiaj na patentlyapple.com artykuł o tym ile to Apple wydało na swój najnowszy sklep w San Francisco przy Union Square. Cyfry podane w artykule oczywiście na większości z nas zrobią ogromne wrażenie. I wcale mnie to nie dziwi. Jak przejść obojętnie obok faktu, że całkowity koszt tego wyjątkowego sklepu/budynku zamknął się sumą około 24 milionów $. W tej kwocie schody to koszt ~1 miliona $ (co daje ~33 tysiące $ za jeden schodek), elewacja ~250 tysięcy $, ściana z ekranem ~50 tysięcy $ itd, itd. Fajnie, że Apple stać, ale kogo jeszcze? Tak, tak będę narzekał.
Ale, wcale nie chodzi mi o to, że Polak pracujący w supermarkecie na kasie zarabia 7 zł na godzinę. Nie chodzi mi też o to, że Apple stawia sobie niczym Egipscy Bogowie świątynie dla ludzi uzależnionych od technologii. Ani o to, że drzwi są tak wielkie, że zmieści się przez nie każdy współczesny i przyszły samochód.
Otóż zachowałem sobie do tego miejsca jedną ważną informację. Informację o cenie za baterie słoneczne. Tak, to o energię czerpaną ze słońca mi chodzi i jej koszt. Otóż od lat słyszę, że jest wspaniała, że (prawie) darmo, że ekologiczna, że „och i ach”. I właśnie podczas czytania wspomnianego artykułu po raz kolejny moje marzenia o czystej i darmowej energii zderzyły się z rzeczywistością.
Apple za 50KW baterii słonecznej zapłaciło 800 tysięcy dolarów!
ŁAT? Co się robi na tym świecie? Przecież to najważniejsza dla świata sprawa. Kwestia być, albo nie być. I nadal stoimy z tą technologią w miejscu. Kto to wszystko trzyma w sejfach? Na co liczą Ci ludzie? Za mało jeszcze mają $ na kontach?
Po cichu, od jakieś czasu, jak zaczęło się mówić o elektrycznym(*) samochodzie od Apple liczyłem właśnie na nich. Myślałem, że opracowali w laboratoriach lub kupili i wyjmą z sejfu rewolucję w energetyce. Jednak jak czytam, że oni PŁACĄ 800 tysięcy $ to znaczy, że nic się raczej w tej materii nie wydarzyło i prędko nie wydarzy.
Myślałem, że jeszcze za mojego życia kupię sobie baterie słoneczne z logo i rozwiążę umowę z lokalnym operatorem energetycznym przyczyniając się tym samym do lepszej jakości powietrza w naszym zadymionym kraju. Miałem nadzieję, że ta technologia wkrótce trafi pod strzechy. A tu taki Smutek.
(*) W dyskusji ze znajomym mechanikiem samochodowym, który w praktyce serwisuje samochody spalinowe, hybrydowe i elektryczne doszliśmy do wniosku, że samochód elektryczny bez energii słonecznej to dla ziemi żaden ratunek. Jeżeli nie będzie wydajnej i taniej technologii baterii słonecznych to do samochodu elektrycznego prąd i tak gdzieś trzeba produkować, przesyłać…
A jak Wy to widzicie? Dacie znać w komentarzach?
Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…
Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…
Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…
Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…
Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…
Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.