Nie dość, że ostatnio zdarza mi się narzekać na Apple, to dodatkowo mam ogromną chęć na zmiany. Np. chciałbym, aby Apple porzuciło architekturę x86 Intela w komputerach na rzecz własnej na bazie o ARM lub stworzonej razem z IBM opartej znów o POWER. Jednak tego nie będzie dotyczył ten wpis. Tym razem będą to rozważania o zasłyszanej plotce.
Plotka dotyczy tytułowego USB-c w przyszłych iPhonach. Mam pewne informacje z tajnego źródła i nie jest to żaden blog czy serwis plotkarsko-technologiczny. Może nie w iPhone 7, ale jeszcze w tym roku mam nadzieję (bo się pozakładałem „o piwo” z kilkoma osobami na Twitterze), że zobaczymy w iUrządzeniach zamiast Lightning gniazdo USB-c.
Wady i zalety
Wielu z Was pewnie zazgrzyta zębami, myśląc o kolejnej zmianie akcesoriów i problemach z tym związanych. Inny postukają się w głowę na myśl, że Apple będzie chciał stracić możliwości zarabiania na licencjach, do tego zamieniając mniejsze złącze na większe, gdy tak dąży do „miniaturyzacji” przynajmniej w jednej osi.
Grubość
Tylko pozornie złącze USB-c zajmuje więcej miejsca. Choć otwór jest minimalnie większy, to wszystkie styki są w środku, z zewnątrz nic gniazdka nie pogrubia. W przypadku Lightning styki są z jednej strony gniazdka, co zwiększa jego wymiar wewnątrz obudowy. Czyli porównując objętość i grubość wewnątrz urządzenia, wyjdzie na to samo albo nawet USB-c będzie mniejsze.
Licencje
Nieprawdą jest, jakoby decydując się na złącze USB-c Apple nie będzie mogło pobierać opłat licencyjnych od producentów urządzeń. Tak jak obecnie, aby system raczył obsługiwać urządzenie, czy nawet kabel może sprawdzić, czy ma ono certyfikat MFi. Dla kabli i ładowarek Apple może zrobić pewne wyjątki (zalecenia UE), ale reszta urządzeń jak obecnie może być „odpytana” z certyfikatu. Tak samo się dzieje od lat z „ogólnym” standardem Bluetooth. Tylko jego wersja LE (Smart) nie wymaga licencji od Apple na współpracę z iOS.
Przesłanki
Poza zdjęciem prototypu lub mockupu iPhona ze złączem USB-c za podejrzeniem jego zastosowania niebawem przez Apple, przemawia jeszcze kilka argumentów. Firma nie bała się zastosować USB-c jako jedyne „nietypowe” złącze w MacBook 12″ choć wywołało to pewien szok i konsternację. Dodatkowo w najnowszej Apple TV 4, micro-USB zastąpione zostało przez USB-c (choć jest używane tylko do celów dewelopersko–serwisowych).
Korzyści
Pierwszy to standaryzacja, bo na 100% we wszystkich nowych komputerach i innych urządzeniach Apple zaczną pojawiać się złącza USB-c. Kolejne to możliwość szybszego ładowania urządzeń, ponieważ USB-c przewiduje możliwość przekazywania znacznie większych mocy. Następne to uniwersalność. USB-c pozwala na zmianę przeznaczenia niektórych pinów, czyli można przesyłać tym złączem inne sygnały niż USB. Z tej możliwości ma korzystać standard Thunderbolt 3, który będzie zaszyty właśnie w złączu USB-c zamiast w mini-DisplayPort jak obecnie.
Producenci urządzeń dla iOS również będą mieli łatwiej
Pierwsze tablety i smartfony innych firm z USB-c już są na rynku i z pewnością będzie ich niebawem więcej. Gdy pojawią się iUrządzenia z USB-c producenci akcesoriów jedynie będą musieli postarać się o licencję od Apple i oprogramowanie, aby zwiększyć sprzedaż. Większy rynek (gdy USB-c się rozpowszechni) pozwoli na obniżenie kosztów ich wytwarzania z pożytkiem dla wszystkich.
Oczywiście perspektywa kolejnej zmiany akcesoriów czy przynajmniej nabycia przejściówek wydaje się teraz bardzo nieprzyjemna, ale podobnie jak przejście z Apple 30 pin na Lightning jest „od przeżycia”. Oby tylko adaptery nie były za drogie i miały wygodną formę. Pamiętam pierwsze iMac z portem USB zamiast ADB i Serial oraz SCSI… to też był szok i początkowo problemy z akcesoriami, ale potem było już tylko lepiej.
A co z Lightning?
Już teraz Apple znalazł mu nowe zastosowanie… używa go do ładowania pilota dla ATV4, myszek, gładzików czy pisaka więc się nie zmarnuje 😉
Na zdjęciu tytułowym, za które dziękuję mobidick.pl porównanie iPhone 6 z Lenovo ZUK Z1 mającym złącze USB-c.
’podobnie jak przejście z Apple 30 pin na Lightning jest „od przeżycia”’
No właśnie na przykład dla mnie do „do przeżycia” nie było, z tego względu właśnie zostałem przy iPhone 4S, że ma on stere gniazdko 🙂
Jeden zasadniczy plus… będą tańsze akcesoria w wersji Ligthning 😉
I będzie ich więcej…
Ja mam iPad 1, iPad 2 i iPhone 3G z 30 pin. Mam czytnik karty i uSB oraz przejście na VGA z Apple 30 pin. ale nie płakałem przy przesiadce z iPhone 4s na 5, 5s… może gdybym miał akcesoria po 1000 zł a nie za w sumie 300 to by był ból, ale nie mam takich 😉
Teraz gorzej, bo mam 3 pendrive na Lightning i mikrofon cyfrowy z takim złączem za kilka stów. I też nie rozpaczam. Bo koszt przejściówki (pewnie jak to u Apple 130 zł) przy cenie nowego iPhona jest relatywnie maleńki.
Wyobraź sobie jak cierpiałem gdy Apple ponucił ADB, SCSI i Seriale na rzecz USB i FireWire… Jojstick na ADB kosztował połowę pensji i czekałem na niego 2 miesiące… dyski, nagrywarki, drukarki, skanery… po roku-2 już nie chciałem patrzeć na powolne ADB, Seriale czy SCSI. Bo postęp musi być 😉
A tobie będzie łatwiej… jedną przesiadkę przeczekałeś 😉
Thunderbolt 3 nie będzie zaszyty w USB-C… tylko USB-C w Thunderbolcie 3. Tylko dlatego Apple się zdecydowało na takie złącze w obecnych MB12. Konstrukcje mieli gotową, tylko procesory, które dostali na pierwszą generację nie wpierały jeszcze TB3. W tym roku zobaczymy nowego MB12 z TB3, do którego będzie można podpinać monitory 4K/5K, a także urządzenia USB-C.
Możesz to rozwinąć w kontekście specyfikacji złącza USB-c?
Bo totalnie nie wiem co chcesz napisać… To specyfikacja złącza USB-c przewiduje użycie ponów do innych zadań, a nie odwrotnie. Sprawdź na usb.org ok?
Co do problemów z Thunderbolt masz rację, ale z tym co jest w czym to trochę przesadziłeś 😉
Złącze złączem, to tylko wtyczka. Jednak w komputerach z TB3 za tym złączem stoi zupełnie inna elektronika – kontroler „Alpine Ridge”. Jednym z wielu obsługiwanych przez niego trybów jest USB 3.0. Przełącza się we właściwy tryb, gdy wykryje kompatybilne urządzenie. To nie jest wykorzystanie dodatkowych pinów we wtyczce do czego innego, ale właśnie tych samych pinów do zupełnie różnych transmisji. Znamy to już z TB/TB2… to też nie był port mini DP, ale potrafił pracować w takim trybie. TB3 to nie jest USB-C i na pewno na nowych MacBookach przy tym porcie znajdziemy „piorun” 🙂 http://twimages.vr-zone.net/2014/04/alpine-ridge.jpg
PS. Pamiętasz na pewno port ADB, to też nie było S-Video, a wykorzystywało ten sam connector 😛
Maciek… proszę Cię, nie ucz mnie o Thunderbolt bo zgłębiam temat już z 3 lata (jak nie 4).
Wyjaśnij mi co to zmienia, że będzie kontroler? Najpierw opracowano gniazdo USB-c (być może myśląc już o jego zastosowaniu z Thunderbolt), a nie odwrotnie. Prawda?
A Thunderbolt to „zwykłe” wyprowadzenie magistrali PCIe + ew. funkcje cyfrowego wideo. Jak wsadzą to we gniazdko USB-c to będzie w gniazdku USB-c nawet jak tam domalują piorun. I tyle…
Czas najwyższy. UE już dawno moczyła im głowę.
Aby to tylko działało i spełniło funkcję a nie wymagało jedynie ochrzczonych przez Apple akcesoriów i kabli!
„Ten kabel lub akcesorium nie ma certy….blablabla”