^

Chcecie Hulu w Polsce? Zapomnijcie.

Sebastian Szwarc

6 października 2015

No i wreszcie mamy jakiś konkret ze świata VOD, niestety raczej smutny. Na odbywającej się w poniedziałek w Cannes konferencji branży TV prezes Hulu Mike Hopkins zaprzeczył iż planuje międzynarodową ekspansję. Co prawda użył określenia „for now” ale w żargonie korporacyjnym oznacza to niechybnie ad calendas grecas.
Hopkins określił rozwój łącz szerokopasmowych na całym świecie oraz wzrastającą liczbę ludności mających dostęp do takiej transmisji jako czynnik który jest „compelling” oraz „something we will take a look at”.
Czytając takie słowa chciałoby się krzyknąć wielkie „Whaaaat?”. Hulu to przecież wspólne dziecko trzech największych potęg medialnych na rynku amerykańskim:
NBC Universal, Walt Disney Co., oraz 21st Century Fox. Mimo to jednak przez trzy lata od swego debiutu nie potrafiła wypracować usługi w standardzie oczekiwanym przez widzów czego dowodem był fakt obecności reklam, które przerywały oglądane tam treści.
Dopiero od niedawna serwis zaoferował droższy pakiet ich pozbawiony, w cenie 11,99$.
Teraz na własne życzenie oddaje pole Netflixowi, który najwyraźniej przyspiesza gdyż w październiku pojawi się na rynkach Włoch, Portugalii i Hiszpanii z abonamentem miesięcznym 7,99 euro, a w kolejce czekają już Hong Kong i Singapur.
O wejściu Netflixa na nasz rynek nawet mi się nie chce pisać, bo skoro przed nami usługę dostaje Kuba, na której internetu prawie nie ma to…
Jesteśmy obecnie świadkami ciekawej batalii o przyszłość telewizji. Najwięksi nadawcy wciąż boją się internetu i odpływu ludzi od tradycyjnego abonamentu kablowego. Dopóki Apple czegoś tu nie namiesza sytuacja zbyt prędko się nie zmieni. Wypowiedzi prezesa Hulu pokazują jak bardzo zachowawcza jest to branża. Co ciekawsze nie mają takich dylematów znacznie mniejsze serwisy jak chociażby oferujący anime Crunchroll, który potrafi zapewnić licencjonowanie treści także na Polskę i jest w naszym kraju legalnie obecny (chociaż wciąż brakuje tam polskich napisów ale liczę że to się w końcu zmieni).
Hulu należy do tych najbardziej strachliwych. Świadczy np swoje usługi za granicą na terenie amerykańskich baz wojskowych ale blokuje dostęp dla rodzin żołnierzy zamieszkujących w ich pobliżu. Taka postawa z pewnością nie przysparza firmie sympatii.
Jeśli więc chcecie oglądać HULU najlepszym wyjściem pozostaje przeprowadzka do USA. Żadne obchodzenie blokad regionalnych poprzez VPN nic tu nie pomoże ponieważ od wielu miesięcy spółka blokuje dostęp z adresów IP udostępnianych przez dostawców tego typu usług. A nam do czasu wejścia Netflixa pozostaje jedynie trochę powzdychać.
Źródło: Bloomberg Bussiness

Komentarze (4)
L

4 komentarze

  1. gregvip

    Sebastian nie do końca z tym blokowaniem im wychodzi. Są jeszcze smart DNSy. Ostatnio kupiłem w promocji getflixa i Hulu śmiga jak złoto, co prawda tylko darmowe materiały bo wykupiłem Netflixa a 2 serwisów teraz nie zamierzam subskrybować. Chociaż Hulu ma moje ukochane Gwiezdne Wrota. A Netflix cóż nie jest idealny ale bije na głowę wszystko to z czym miałem doczynienia łącznie z telewizjami satelitarnymi.

    • Behinder

      Jakoś mam opory by swój ruch sieciowy pokazywać trochę podejrzanym firmom a cześć SmartDNS taka jest.

      • gregvip

        A co stoi na przeszkodzie żebyś przez DNSa puszczał tylko ruch z Apple TV ?

        • Behinder

          Nic, ale to nadal jest puszczanie ruchu podejrzanym firmom 🙂