Moje dzieciństwo zawsze kręciło się wokół komputerów. Jeden z najbardziej żywych obrazków wspomnieniowych to chwile spędzane przy Atari 65XE. Bynajmniej nie był to komputer osobisty. Wówczas w bloku może były dwie takie maszyny. Schodziliśmy się wiec z kumplami i z wypiekami na twarzy wymachiwaliśmy Joystickami przyklejonymi do taboretów. Obok tego zachwytu było również podwórko i przyjaciele, z którymi spędzało się czas do nocy. Dzisiaj, gdy mijam osiedlowe blokowiska, na których się wychowywałem wieje z nich ciszą. Sporadycznie widzę rozwrzeszczane grupki dzieciaków. Jest jakoś pusto i smutno.
Żyjemy coraz szybciej. Pracujemy dłużej. Śpimy krócej. Brakuje nam czasu. Na wszystko. Gdzie się obejrzysz, słychać ponure głosy, że tyle jest jeszcze do zrobienia, „ale kiedy?”. I mógłbym w to uwierzyć, gdyby nie rozbłyskujące ściany, kiedy wieczorem przechadzam się po osiedlu. Wyniki badań TNS OBOP z 2013 roku mówią wyraźnie, że telewizja pochłania nam 3 godziny 42 minuty dziennie! W innym dokumencie wydanym przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji badającą rynek telewizji w I kwartale 2014 roku ujawniono, że oglądaliśmy telewizję przez 4 godziny i 45 minut dziennie. Nawet jeśli uznamy, że wyniki są obarczone dużym błędem statystycznym, cyfry są „imponujące”. Trend nieustannego zerkania w szklany ekran potwierdzają również wyniki badań Millward Brown. Zdradzają one, że Polacy przy komputerze spędzają ponad dwie godziny dziennie.
A najmłodsi? Patrzą na nas i uczą się, w jakim stylu spędzać swój wolny czas. Ba! Robią to, na co im pozwalamy. I chyba jesteśmy zbyt szczodrzy w oddawaniu dzieci pod opiekuńcze skrzydła telewizji. Ponad 95% polskich dzieci ogląda telewizję codziennie, a ponad 60% patrzy w telewizor przez kilka godzin dziennie. Czy te cyfry nie są przytłaczające? Z jednej strony oczekujemy mądrego pokolenia, z silnymi związkami społecznymi i ukształtowaną osobowością. Z drugiej jednak strony nie poświęcamy czasu najmłodszym, uciekając przed obowiązkiem wychowania. Pod pozorem ochrony dzieci zamknęliśmy je w domach. Ich oknem na świat staje się szklany ekran. Świeże powietrze zastępujemy kurzem przepychanym przez wentylatory komputera. I jesteśmy wielce zdziwieni, że coraz trudniej jest ze sobą dyskutować. Że jakoś rozmowy się kończą na stu czterdziestu znakach. I donośnie komentujemy, że w naszych czasach to ta młodzież i dzieci były inne. Bardziej poukładane. Mądrzejsze. Wracamy potem do domu, a od progu witają nas tysiące migoczących obrazów. Jakby nic się nie stało, siadamy na kanapie. Milcząc. Wpatrzeni jedynie w szklany ekran.
Z archiwum Mój Mac Magazyn…
Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…
Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…
Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…
Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…
Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…
Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.