Internet to kupa gówna. Wielkie rozciągające się szambo po horyzont. Jeśli jeszcze tego nie wiecie to wkrótce rozpoznacie smród jaki wyłania się z każdego piksela na waszym ekranie. I chociaż chciałbym się mylić to sami redaktorzy naczelni serwisów chwalących się milionami odsłon dobitnie mi to uświadamiają.
Czy media internetowe będą kiedyś opiniotwórczym źródłem informacji? Czy dorównają gazecie? Ja tego stanu rzeczy nie dożyję, a przynajmniej nie w naszym kraju gdy widzę jak baronowie sieciowego świata postrzegają swoje farmy czytelników. Czytam tekst Przemka Pająka na Spiders Web. I jeszcze mogę zrozumieć jego tok rozumowania w odniesieniu żalu i „troski” o internet – sieć daje mu przecież chleb, a ręki co karmi się nie gryzie. A z drugiej strony całkowicie nie pojmuję jak można mówić w komentarzach o nowoczesnych (czytaj lepszych) mediach następujące słowa:
każde medium jest 'nastawione na kliki’
definicja jakościowego dziennikarstwa bardzo się zmienia (…) ktoś może 'opisywać rzeczywistość’ na Instagramie, formie 140-znakowych tweetów, czy kręcąc uliczne pranki
To ja dziękuję Państwu za takie opiniotwórcze media. Zrobienie zdjęć kotletowi na Instagramie. Analiza świata w jednym Twitnięciu. Farmy użytkowników z Wykopu. Czy mierzenie jakości artykułu Lajkami na Fejsie.
Czeka nas długa droga aby media internetowe dogoniły papierowe. Te pierwsze muszą się najpierw zeszmacić aby przyciągnąć publiczność. Problem w tym, że jak pływasz w szambie to możesz poczuć miłe ciepło, które cię otacza. Nie będziesz chciał z niego wyjść, bo aby zarobić pieniądze na życie nie wystarczą już statystyki Google’a. Będziesz potrzebował sensacji, wykazania się, że jesteś lepszy od papieru. A papier spokojnie przyjmie wszystko. On nie musi nadskakiwać internetowi i pokazywać jaki to jest „nowoczesny”.
Schował się Pan na tym MyAplu tak że Pana nie widać. A tu proszę, Pan żyje i pisze jak trza. Przeczytałem ten pożal się Boże artykuł i wróciły koszmary. Pająka podczytywałem parę lat temu jak zaczynał i już zwyczajnie zapomniałem jak źle i pretensjonalnie pisze. Taki kontent co to udaje treść.
Zastanawia mnie rozdźwięk między jakością treści publikowanych w internecie a papierowych przygotowywanych przez redaktorów należących do tej samej grupy medialnej. Mając dostęp do tych samych źródeł jedni potrafią przygotować ciekawe merytorycznie rozbudowane treści a drudzy jakieś skróty, których poziom oscyluje między amatorszczyzną a dyletanctwem. Hasło „Cenię dobre dziennikarstwo” zachęcające na gazeta.pl do skorzystania z serwisu Piano zakrawa czasami na jakiś żart, pytanie czy na pewno o to chodziło autorowi pomysłu ?
Celnie panie Przemku. Pozdrawiam.
Przemek, celnie i w punkt. Nie da się ukryć, że te miejsca które rzeczywiście utrzymują duże przychody z kliknięć i reklam robią wszystko aby na nie „zapracować”. Z tego względu osiągają poziom sensacji i jakości na poziomie Faktu. Temat ma przyciągnąć, treść wzburzyć a czytelnik związać się z miejscem odczuwając przynależność do środowiska, które tak bardzo krytycznie i trzeźwo podchodzi do otaczającej rzeczywistości. Problem w tym, że został on na swój sposób zmanipulowany i wraz z większością mu podobnych naraża się na śmieszność w oczach osób, które mają świadomość odrobinę większą niż to co wciskają im „internety”.
Póki internet, na przykładzie Spiders Web będzie żył z 'klików’ to nic się nie zmieni. Tak jak napisałeś, w sumie nie ma się co dziwić, bo z tego żyją. Mogą pisać komercję i prowadzić działalność, i mieć z czego żyć lub zwinąć interes i zająć się czymś innym. Natomiast w kwesti płacenia za dobrą treść w internecie dalej jesteśmy w przysłowiowej 'afroamerykaskiej dupie’. Pomysły na sprzedaż i promocję są przestarzałe, nie pausjące do realiów i często też zwyczajnie zbyt drogie. E-prasa to wciąż zazwyczaj tylko pdf czy epub wydania papierowego – bez pomysłu, a mimo to wolę czas przeczytać zakupioną gazetę w e-wydaniu.
A ja myślę, że media nie dzielą się na stare i nowe tylko na mądre i głupie. Denerwuje mnie stawianie jednego medium wyżej tylko dlatego, że np. jest papierowe. Internet to tylko forma przekazu treści.