A miał to być piękny tydzień. Słoneczko zaczęło przebijać się przez chmury. Apple pokazało zegarek. iPhone 6 kosztuje tyle co laptop. Cieszyłem się, że z córką będę mógł obejrzeć konferencję – jak to mój 5. latem mówił „japko pl”. Rwało jak cholera ale siedziałem przed telewizorem Samsunga, który działał jak trzeba w odróżnieniu do przekazu wideo od Apple. Dziś też robiąc porządki w starych zbiorach natknąłem się na Macworld z 2005 roku. Przewodnik po OS X 10.4 Tiger. Czytając ten numer miałem wypieki na policzkach, śliniłem się do papieru i rozpływałem w marzeniach o wyszukiwaniu Spotlight oraz wyglądzie nowego OS X’a.
To już historia. wydawnictwo IDG zamknęło papierową sekcję tego leciwego czasopisma dla Mac-użytkowników. I powiem Wam – jestem rozgoryczony, wściekły i przybity. Szczerze, nie mogę pojąć co się nie udało. Dlaczego pismo, które było nieodzowną częścią środowiska Apple, najsilniejszym orężem w zdobywaniu „niewolników i wyznawców” dla tej firmy upada. Przecież w Cupertino mają drukarnie pieniędzy, cokolwiek w mediach pokaże się o tematyce Apple rozchodzi się jak ciepłe bułeczki. Jestem rozgoryczony.
Powiecie prasa jako taka umiera. Wszyscy mamy iBooks Store i cyfrowe książki. Może. Jednak wielu z doskonałych redaktorów w jednej chwili straciło pracę. Wśród nich jest wybitna postać – Jason Snell i wielu, wielu innych. Macworld ma podobno ukazywać się w formie cyfrowej (chociaż trudno mi w to uwierzyć przy takich cięciach kadrowych) i ma być aktywna strona http://www.macworld.com
Nie ukrywam rozgoryczenia (piszę to kolejny raz w jednym tekście to znaczy, że jest źle). Po pierwsze postawą Apple do redakcji i patrzenia jak wykrwawia się Macworld. Z żalem obserwowałem jak Apple odchodzi z Macworld Expo. Nie zrozumiem tego wymuszonego milczenia gdy konferencja się odbywała. Nie ogarniam dlaczego nie można było wysłać do Moscone Center chociażby sprzątaczki żeby poprowadziła panel jak szoruje się brudy w Cupertino. Drugie rozgoryczenie to przyszłość. Również moja. Jeśli pracę tracą tak wybitni autorzy to co ja tu robię? Czy jest sens poświęcać swój czas i energię? Jest w tym jakaś przyszłość? Piszę o Apple od 2007 roku. Ta firma jest najtrudniejszym partnerem z jakim miałem okazję współpracować. Od dłuższego czasu nie współpracuje ona z nikim w naszej okolicy. Próba nawiązania kontaktu to jak łomotanie łbem w ścianę. Mur. Wielkie murzysko… Jestem za stary na fanbojstwo, a tylko oni mogą przetrwać. Rodzą się nowi pewnie co konferencję Apple. Zapychają dziurę znikających autorów. Dojrzewają. Znikają. Jestem zmęczony. Rozgoryczony. Apple…
Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…
Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…
Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…
Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…
Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…
Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.