Już dawno nie byłem tak ciekawy tego co pokaże Apple na konferencji WWDC. Winą za ten stan rzeczy obarczam wiceprezesa Apple – Eddy Cue. To on powiedział w jednym z wywiadów, że „Steve Jobs będzie dumny” z nowych produktów jakie szykuje Apple – klik. Zasiadłem więc do prezentacji bo nie lubię jak mi historia IT ucieka przed nosem i zawsze marzyło mi się brać w niej udział – jeśli nie czynny to chociaż podejrzeć i poklaskać z innymi. Cóż… W rzeczywistości zakładałem, że po konferencji wzruszę ramionami i nie będzie nawet okazji do przetarcia monitora z fanbojskiego-Applowego ślinotoku. Ot, kilka nowych udogodnień na długiej liście (zazwyczaj oscylującej w okolicy 200 nowinek) w nowym OS X oraz iOS. Przełom? Rewolucja? Toż to nie wrzesień gdzie zobaczymy nowego iPhone’a. Zwracam jednak honory Panu Cue. Było dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Integracja OS X z iOS
To co zobaczyłem w nowym OS X oraz jego integracji z iOS było najlepszą cząstką konferencji. Wszystkie moje obawy przed ujednoliceniem systemów właśnie się rozwiały. iPhone jest komputerem „w kieszeni”. Odczuwałem braki w jego funkcjonalności dlatego traktowałem go często jak protezę – jest potrzebna ale uciążliwa w pracy. Możliwości opcji Handoff otwierają nową przestrzeń w funkcjonowaniu tych dwóch środowisk.
Telefon na którym możemy zrobić wstępny szkic, a potem dokończyć go na komputerze – na dziś jest to optymalne rozwiązanie dla wygodnej pracy. Te dwa systemy – mobilny i komputerów stacjonarnych – tak bardzo się przenikają, że wszyscy przekonani do iOS skrupulatnie udadzą się po zakup swoich nowych komputerów z OS X. Doskonały ruch zarówno marketingowy jak i ukłon w stronę użytkowników. Wreszcie iOS oraz OS X stają się bliźniaczymi systemami operacyjnymi – i nie mówię tu tylko o wyglądzie nowego OS X 10.10 Yosemite.
Integracja z Twoim życiem
Jestem wstrzemięźliwy od wykrzykiwania „rewolucja”! Historia pokazuje, że każda kończyła się krwawo co dla zwykłego śmiertelnika było mało przyjemnym doświadczeniem. Jednak tu zaryzykuję i powiem – macie swój nowy produkt od Apple! Macie rewolucję!
Środowisko programowania HomeKit niesie świeży powiew, który w najbliższym czasie rozleje się do naszych domów. Chcecie kontrolować swoje mieszkanie z telefonu? Proszę bardzo! Apple daje środowisko programowania firmom, przy okazji integrując je w jedną aplikację. W inteligentnym domu od Apple będziecie mogli zamykać drzwi, gasić światło, obsługiwać kamery, itd. Osobiście widzę potencjał na stworzenie przez Apple produktu, który będzie nie tylko centrum multimediów (nowe AppleTV) ale także strażnikiem naszego domostwa. W Cupertino doszli do wniosku, że system iOS jest na tyle dojrzały, że już czas opuścić ciepłe gniazdko rynku rozrywkowego i wejść na wyższy poziom – przemysł i biznes. Potwierdza ten ruch funkcja Enterprise. Apple otwiera drzwi nowej linii produktów współdziałających z iOS. Urządzeń, które będą częścią naszego codziennego życia. Inteligentne wyposażenie każdego domu. Firma budowlana z certyfikatem od Apple?… Czemu nie;-)?!
Najważniejsze jest oprogramowanie
Na scenie, kiedy Craig Federighi mówił o programistach i o nowych możliwościach jakie Apple dla nich stworzyło miałem wrażenie, że przeniosłem się w czasie. A był to złoty okres dla Apple gdzie programiści garnęli się aby pisać pod OS X oraz iOS.
Największym bogactwem każdego systemu operacyjnego jest oprogramowanie. To aplikacje decydują w głównej mierze, który OS wygra pojedynek wśród użytkowników. Apple zdaje sobie z tego sprawę i chce przyciągać najlepszych. Atutami w rękawie są nowe mechanizmy budowania programów. Metal rozszerza możliwości projektowania efektownej grafiki, zaś nowy język programowania Swift ma być szybszy i wygodniejszy. To wszystko razem ma dać jeden efekt – lepsze aplikacje co przekłada się na zadowolenie użytkowników.
Wraca stare, dobre Apple. Skupione na rozwoju OS X oraz iOS. Szukające nowej przestrzeni dla swoich produktów w inteligentnym domu. Oferujące poprzez narzędzia programowania wsparcie w integracji z produktami firm trzecich. Apple pochylające się nad programistami, zachęcające ich do tworzenia nowych programów. Idą nowe, lepsze czasy.
Po konferencji miałem takie wrażenie że tym razem Apple daje developerom wędkę zamiast ryby. Ludzie oczekują połowu, programiści narzędzi. Za rok czy dwa znów zobaczymy jak Apple wypełnia rynek, telefony się sprzedają a oprogramowanie zachwyca jak zawsze.
Zapowiada się faktycznie nieźle!!!