^

Jak to jest z tą mobilną fotografią…

Przemysław Marczyński

13 września 2013

Kawczynski 1

Zdjęcia zawsze do mnie przemawiała mocniej niż inne środki przekazu. Osobiście nigdy nie zostanę sławnym fotografem jednak lubię sobie poczytać jak inni podchodzą do zatrzymywania obrazu w kadrze. Pewnie dlatego mam dość mocne przekonanie, że kompanem dobrego ujęcia jest lustrzanka. Jakoś trudno jest mi się przekonać do faktu, że aparat fotograficzny umieszczony w telefonie komórkowym może służyć do czegoś więcej niż zrobienie zdjęcia rozkładowi autobusów i szybkim zapamiętaniu kiedy ten odjedzie w interesującym mnie kierunku. Dziś moje stanowisko co do fotografii mobilnej będzie chciał przełamać Michał Koralewski współzałożyciel Grupy Mobilni. Czy zatem iPhone może być narzędziem do profesjonalnej i co ważne ambitnej (czytaj artystycznej) fotografii?

Przemek Marczyński: Najlepszy aparat fotograficzny to…?

Michał Koralewski: …ten, który mamy przy sobie. Ten jeden z najbardziej banalnych fotograficznych sloganów świetnie wpisuje się w ideę fotografii mobilnej. Rozmiar matrycy, liczba pikseli, wymienne obiektywy i kilogramy dodatkowych akcesoriów nie mają znaczenia, jeśli aparat leży na półce albo jest schowany głęboko w torbie. Telefon komórkowy, smartfon, a od niedawna wynalazki takie jak Google Glass (1) znacznie ułatwiają spontaniczne i dyskretne rejestrowanie otaczającego nas świata.

PM: Czy zdjęcia robione telefonem mogą dorównać tym, które wykonują lustrzanki?

MK: Pod względem technicznym, czyli jakości obrazu, odwzorowania barw, naświetlania w trudnych warunkach atmosferycznych, komórka ustępuje lustrzance. Przewyższa ją natomiast swoją mobilnością, wygodą, gotowością do pracy i wszechstronnością. Bo dzięki aplikacjom nasz smartfon zamienia się w mini laboratorium fotograficzne, a dzięki połączeniu z siecią Internet staje się przenośną galerią. Jeżeli pytasz o walory artystyczne samych zdjęć, to uważam, że nie ma większego znaczenia jakim sprzętem się posługujesz, o ile dobrze go poznałeś i wiesz jak się nim posługiwać. Jeśli fotograf będzie posiadał odpowiednią wrażliwość i talent to zrobi wspaniałe zdjęcie dowolnym nadającym się do fotografii sprzętem. Współczesne telefony komórkowe mogą stać się potężnym narzędziem fotograficznym w rękach doświadczonego fotografa. Tym bardziej, że firmy technologiczne z modelu na model poprawiają ich parametry techniczne. Smartfony z powodzeniem dorównują aparatom kompaktowym, a nawet w wielu sytuacjach przewyższają je swoją wszechstronnością i innymi zaletami. A patrząc na to, jak rozwija się rynek akcesoriów fotograficznych dedykowanych właśnie smartfonom (np. zewnętrzne obiektywy (2), lampy błyskowe itp.), coraz łatwiej uwierzyć w to, że w przyszłości komórki będą w stanie zagrozić nawet lustrzankom. Choć z drugiej strony czy w tym momencie nie zatraci się ich atut związany z mobilnością?

Koralewski 1

PM: Czy nie uważasz, że w fotografii mobilnej ostatni efekt obrazu zależy od programu w którym nakładamy odpowiednie filtry i rozmycia, a nie od samej techniki fotografii?

MK: Takie pytanie można zadać większości fotografom na świecie, którzy kadrują, rozjaśniają, podkolorowują i wyostrzają zdjęcia na komputerze. Czym bowiem różni się edycja zdjęcia na komputerze za pomocą programów takich jak Photoshop od edycji zdjęcia na smartfonie za pomocą aplikacji do obróbki graficznej? Pomijam tutaj kwestię zaawansowania różnych narzędzi, chodzi mi o samą ideę. Tam i tu fotograf ingeruje w rzeczywisty obraz, narzucając odbiorcy subiektywne postrzeganie świata. Aplikacje mobilne, takie jak Snapseed, Handy Photo, PicFX czy Image Blender (wymieniam programy na platformę iOS) pozwalają twórcy zachować bardzo dużą kontrolę nad procesem postprodukcji. Można je kreatywnie wykorzystywać tworząc fotografie niepowtarzalne i nacechowane indywidualną wrażliwością fotografa. W fotografii jest miejsce zarówno na zdjęcia reportażowe, maksymalnie oddające realizm chwili, jak i totalną abstrakcję, dekonstrukcję codziennego świata na rzecz fantastycznych wizji artysty. I to jest właśnie w fotografii piękne: malujesz światłem taki obraz świata, jakim on jest dla Ciebie – przefiltrowany przez twoje emocje, zmęczenie, myśli, pragnienia itp. Aplikacje pomagają uzyskać odpowiedni efekt końcowy, ale nie zrobią zdjęcia bez fotografa. Świetnie opisał to Łukasz Gurbiel na łamach swojej Fotokomórkomanii – polecam lekturę jego tekstu (3).

PM: Czy fotografia mobilna ma szansę zaistnieć jako sztuka lub być używana w prasie?

MK: Oczywiście! Tak już się dzieje na świecie. Spójrz na Digital Gallery of Soho – jedną z najbardziej znanych galerii w Nowym Jorku, która nie raz wystawiała prace najlepszych światowych fotografów mobilnych. Albo na to, co robi Daniel Berman, organizator Mobile Photo Awards (4), najbardziej prestiżowego konkursu fotografii mobilnej na świecie – drukuje zwycięskie zdjęcia, oprawia je i przez cały rok wystawia w największych światowych galeriach sztuki w Nowym Jorku, San Francisco i Toronto. Takich miejsc, w których fotografia mobilna przekracza granicę Internetu i staje się realnym, dotykalnym elementem sztuki jest więcej i to nie tylko za oceanem. W Hiszpanii, Francji, Wielkiej Brytanii czy Niemczech fotografia mobilna cieszy się ogromną popularnością, a zdjęcia najlepszych fotografów wystawiane są w prestiżowych galeriach. Są ludzie, którzy żyją z fotografii mobilnej. I to nie tylko sprzedając koszulki i naklejki na smartfona z własnymi zdjęciami, ale także realizując duże projekty promocyjne dla największych firm, takich jak Mercedes, Toyota, Nike, Converse itp. Jeżeli chodzi o prasę to nie trzeba wcale daleko szukać – już w sierpniu 2010 roku Tygodnik Powszechny zamieścił na okładce zdjęcie zrobione iPhonem i aplikacją Hipstamatic (5). Przykładów wykorzystania fotografii mobilnej w prasie jest dużo więcej i to z różnych stron świata. Do najciekawszych można zaliczyć fotorelację z olimpiady w Londynie (6), którą zrealizował Dan Chung, fotograf Guardiana czy reportaż fotografa AFP z Bagdadu (7). Wydaje mi się, że fotografia mobilna i dziennikarstwo wspaniale się uzupełniają. Wszędzie tam, gdzie coś się dzieje, gdzie trzeba szybko reagować i błyskawicznie wysłać gotowy materiał zdjęciowy smartfony spisują się bardzo dobrze.

Koralewski 2

PM: Co sprawia, że serwisy pokroju Instagram zdobywają tak ogromną popularność?

MK: Na to pytanie wielu próbowało odpowiedzieć, kilku próbowało też powtórzyć sukces aplikacji wypuszczając jej mniej lub bardziej udane kopie. Ale tak wielką popularność udało się osiągnąć tylko twórcom Instagramu. Byli pierwsi, znakomicie wpisali się w trend mobilności, stworzyli od podstaw ogromną społeczność i dali prostą, do bólu intuicyjną aplikację, która pozwala dzielić się zdjęciami, komentować i otrzymywać „lajki”, które pełnią rolę współczesnego wyznacznika społecznej akceptacji. Wokół Instagramu zaczęły powstawać zewnętrzne usługi, które jeszcze bardziej wpłynęły na jego popularność – wydruki zdjęć na papierze, płótnie, koszulkach, kubkach, kamiennych podkładkach i osłonach do iPhone’a; usługi analityczne, a nawet możliwość sprzedaży własnych zdjęć. I to wszystko mamy pod kciukiem, w naszym własnym telefonie komórkowym.

Nowosadzki 1

PM: Czy w Polsce fotografia mobilna prężnie się rozwija?

MK: Boom na fotografię mobilną, który był widoczny od dwóch-trzech lat w USA i krajach Europy Zachodniej dociera także do nas. To jeszcze nie są tak popularne i wyrafinowane akcje fotograficzne jak w Stanach Zjednoczonych czy Francji, ale powoli nadrabiamy to opóźnienie i możemy się już pochwalić własnymi sukcesami. Prężnie działają lokalne grupy Instagramerów w Trójmieście, Szczecinie, Toruniu, Wrocławiu i innych miastach naszego kraju. Szczególnie ta pierwsza, działająca pod przewodnictwem Jarka Marciuka, organizuje bardzo ciekawe akcje, takie jak np. InstaReporters (8) (wspólna akcja IgersGdansk i klubu Lechia Gdańsk. Wybrane osoby z Instagrama otrzymały akredytacje fotoreporterskie na mecz na PGE Arena w Gdańsku, najlepsze zdjęcia z tej akcji były wyświetlane na telebimach na stadionie PGE Arena). Mamy też indywidualne osiągnięcia, którymi możemy się pochwalić, takie jak nagrody w najważniejszych światowych konkursach fotografii mobilnej: Mobile Photo Awards, IPPAwards, wystawy w galeriach w USA, Kanadzie i Francji, wyróżnienia przyznawane przez najważniejszych światowych przedstawicieli gatunku, publikacje w światowej prasie itp.

Lemanska 1

PM: Skąd pomysł na powstanie grupy Mobilni?

MK: Pomysł na założenie grupy entuzjastów fotografii mobilnej „Mobilni” (9) powstał spontanicznie podczas internetowej rozmowy z Łukaszem Gurbielem, właścicielem Fotokomorkomanii.pl. Mniej więcej w tym samym okresie poznałem Joannę Lemańską, laureatkę Mobile Photo Awards, i tak z komentowania zdjęć przeszliśmy do rozmów o założeniu grupy. Opracowałem koncepcję funkcjonowania grupy, Łukasz zbudował stronę i wystartowaliśmy. W krótkim czasie dołączyły do nas trzy kolejne niezwykłe osoby – Damian Nowosadzki, Paweł Ratajczak i Rafał Piotrzkowski. W takim sześcioosobowym składzie ruszyliśmy z naszymi pierwszymi akcjami promującymi polską fotografię mobilną. Teraz, po prawie pięciu miesiącach istnienia, mamy w swoim składzie piętnastu członków grupy z całej Polski – Poznania, Warszawy, Krakowa, Katowic, Gdańska, Torunia i innych miejscowości.

Lemanska 2

PM: Czym się zajmujecie w gronie Mobilnych i jak wejść w Wasze szeregi?

MK: Grupa „Mobilni” zrzesza entuzjastów fotografii mobilnej z całej Polski. Dzięki funkcjonowaniu grupy chcemy się nawzajem od siebie uczyć i inspirować, co pozwoli nam rozwijać naszą pasję. Jednocześnie nie zamykamy się tylko we własnym gronie. Staramy się promować polską fotografię mobilną w kraju i zagranicą poprzez organizowanie cotygodniowych przeglądów najciekawszych zdjęć, wyszukujemy podobnych nam pasjonatów i nawiązujemy kontakty z najbardziej rozpoznawalnymi przedstawicielami tego nurtu fotografii na świecie. Każdy z nas popularyzuje polską fotografię mobilną na swój sposób – pisząc artykuły, robiąc zdjęcia, organizując spotkania miłośników Instagramu i EyeEm itp. Grupa jest otwarta i można do nas dołączyć, jeśli ktoś chce aktywnie uczestniczyć w naszych działaniach. Albo można też zgłosić się do akcji „Mobilni wybrali”, w ramach której promujemy interesujących fotografów mobilnych.

PM: Zorganizowaliście ciekawą akcję – Wystawę fotografii. To pierwsza taka wystawa w Polsce?

I tak i nie 🙂 Na początku marca gmina Czerwonak zorganizowała wystawę moich prac fotograficznych, które później pokazywane były także w Poznaniu. Natomiast obecna wystawa w Starym Browarze ma inny charakter i dużo większy zasięg i pod tym względem jest pierwszą w Polsce.

Piotrzkowski 2

PM: Co będziemy mogli zobaczyć na tej imprezie?

MK: Na wystawie, która odbędzie się 21 września w poznańskim Starym Browarze, zaprezentujemy ponad 100 zdjęć wykonanych za pomocą smartfonów przez ośmioro członków grupy Mobilni: Joannę Lemańską, Małgorzatę Radziszewską, Łukasza Gurbiela, Kamila Kawczyńskiego, Damiana Nowosadzkiego, Wojciecha Papaja, Rafała Piotrzkowskiego i mnie. Motywem przewodnim wystawy jest miasto – jego architektura, ludzie i przyroda pokazane przez pryzmat naszych odmiennych wrażliwości i przyjętych perspektyw. Dlatego też znajdą się tam zarówno zdjęcia typowo reportażowe, pokazujące codzienny obraz ulicy, poszukujące symetrii i miejskiego ładu, jak i wizje całkowicie fantastyczne, właściwie mniej zdjęcia a bardziej obrazy traktujące miejską przestrzeń jako arenę abstrakcji i surrealizmu. Warto to wszystko zobaczyć, bo to na prawdę fascynujące doświadczenie zobaczyć jak odmiennie widzi świat każdy z nas. Ale wystawa to nie wszystko – w sobotę, w godzinach 11.00 -16.00 będziemy sprzedawali cegiełki, z których cały dochód zostanie przekazany na program dożywiania dzieci „Pajacyk”, prowadzony przez Polską Akcję Humanitarną. Zachęcamy do wspierania tego programu, tym bardziej, że cena cegiełki nie będzie wysoka. A w ramach podziękowania za wsparcie akcji chcemy obdarować darczyńców zdjęciami, które znajdą się na wystawie. Serdecznie zapraszamy!

Mobilniplakat2

Autorami zdjęć opublikowanych we wpisie są: 

Kamil Kawczyński
Michał Koralewski
Michał Koralewski
Damian Nowosadzki
Joanna Lemańska
Joanna Lemańska
Rafał Piotrzkowski

——–

Linki:
(1) Richard „Koci” Hernandez, jeden z czołowych fotografów mobilnych testuje fotograficzne zastosowanie Google Glass: klik
(2) Zewnętrzny obiektyw Sony do smartfona – klik
(3) Artykuł Łukasza Gurbiela na Fotokomórkomanii – klik
(4) Strona Mobile Photo Awards – klik
(5) Okładka Tygodnika Powszechnego z 2010 roku – klik
(6) Fotorelacja z olimpiady – klik
(7) Bagdad w iPhonie – klik
(8) Instareporters Gdańsk – klik
(9) Grupa Mobilni – klik

Przemysław Marczyński

Współautor książki "macOS. Proste Poradniki" - www.prosteporadniki.pl. O technologii pisze od ponad 15 lat. Tworzył podcasty o Apple.
Komentarze (0)
L

0 komentarzy