Apple to firma którą cenię za podejście do swojego sprzętu w sposób bezkompromisowy. Na nic płacze użytkowników oraz telekomów. Mamy plan innowacyjny, ulepszajacy sprzęt i realizujemy go. Basta! Ta historia ma swoje korzenie już w pierwszym iMac’u G3 (1998 rok) który nie dość, że posiadał kolorową obudowę to na dodatek pożegnał się ze starym nośnikiem danych – 3,5″ dyskietkami i skorzystał z dobrodziejstwa napędu CD-ROM. Czas pokazał, że Apple miało intuicję którą doceniła z czasem konkurencja.
Wszystko jednak sie zmienia. Świat elektroniki jest tak chłonny nowości, że co kilka miesięcy pojawiają się ciekawe rozwiązania kusząca klientów. Problem leży w czasie życia tych nowinek – jest on zbyt krótki. Dlatego coraz mocniej dumam nad tym co jest ważniejsze: innowacyjność czy standard/kompatybilność rozwiązań.
Ostatnio sieć obiegła informacja, że T-Mobile USA będzie gotowa na obsługę technologii 4G zastosowanej w nowym iPhonie już w… 2013 roku! To „radosne” wyznanie uświadamia mi, że ja, ty i cała armia użytkowników tego aparatu telefonicznego ma urządzenie, którego w pełni nie ma szans użyć. Podobne wrażenie nachodzi mnie gdy zerkam na super szybie dyski z magiczną technologią o prędkości burzy którą ochrzczono – Thunderbolt. Kto ma ten dysk? Ktoś ma na pewno ale czy jest to chociażby 20% użytkowników komputerów z tym złączem? Nie zapominajmy, że pierwsze laptopy wykorzystujące możliwości piorunującego kabla pojawiły się już w lutym 2011 w nowych MacBookach Pro. To już ponad rok! Nowy ekran Retina niesie również obok świetnego wyglądu problemy dla użytkowników surfujących po sieci. Słychać głosy, że wysoka rozdzielczość psuje wygląd witryn, a zdjęcia wyglądają inaczej, niż zamierzyli sobie twórcy stron internetowych.
Zawsze byłem zwolennikiem kupowania najnowszych komputerów Apple. Nowy sprzęt dłuższe życie – nic odkrywczego. Jednak coraz bardziej skłaniam się, ku inwestycji w starszego iPad’a 2. Szczególnie, że cena jest niższa, a brak najnowszych rozwiązań technologicznych nie przeszkadza w codziennej pracy. Wyeksponowane „nowinki” są po prostu niemym dodatkiem wyglądającym dobrze tylko w broszurce „Co nowego”. Rozumiem, że trudne jest życie prekursora technologii. Przykład Thunderbolta jednak pokazuje, że uwolnienie tego rozwiązania na inne platformy daje możliwość sensownego rozwoju i popularyzacji nowego sprzętu. Apple nie może izolować od reszty cyfrowego świata swoich rozwiązań. Staje się to uciążliwe dla użytkowników tego sprzętu. I chociaż będą mogli z wypiętą piersią cedzić zachwyty nad nowinkami zastosowanymi w swoich komputerach trudno będzie znaleźć odpowiedź kiedy z nich skorzystają. Ekskluzywne w świecie IT staje się mało użyteczne. Czas nauczyć się aby nie tylko środowisko OS X oraz iOS ze sobą współgrało. Pora pokazać, że innowacyjność to otwartość na różne platformy.
PS. Podobno trwają prace nad cienkimi MacBookami Pro. Jeśli zabiją mi złącze Ethernetowe w tym laptopie… wybacz Apple, ale chyba trzeba będzie kupić coś od…
Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…
Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…
Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…
Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…
Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…
Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.