^

Jabłka nie dla fanboja

Przemysław Marczyński

23 marca 2012

Fanboj apple
Każdej firmie marzą się oddani konsumenci. Nie tylko tacy, co kupują ich produkty, ale jeszcze nawołują innych do przetestowania owego sprzętu. Zazwyczaj nazywa się ich fanbojami. Często w sieci występują również pod hasłem: kretyn lub debil. Problem ten ciągle mnie bawi. Zazwyczaj temat na różnego rodzaju forach czy komentarzach podejmują właśnie owi niecni Fanboje należący do rozmaitych zgromadzeń. Wiemy o nich tylko jedno – nie lubią Cię, jeśli masz inne zdanie.
Jako, że piszę tu o Jabłkach (a jak wiemy wszyscy Jabłecznicy są fanami) chciałbym przedyskutować kilka zjawisk jakie obserwuję na swoim organizmie, a także otaczającej mnie sieci. Sam nie wiem, czy powinienem nazywać się owym „wyznawcą”. Zresztą nie widzę sensu abym sam przyklejał sobie jakąkolwiek plakietkę. Inni z przyjemnością zrobią to za mnie.
Windows nie taki zły
Ogromna większość użytkowników Apple to osoby używające kiedyś Windowsa. Zielone światło dla przesiadki został dane, gdy na OS X można było uruchomić system Microsoftu. Nikt tu specjalnie nie płakał z tego powodu. Ludzie przyjęli tą możliwość bardzo dobrze. Zatarła się gdzieś bariera pomiędzy złym i dobrym systemem. Wszystko można było mieć zwyczajnie uruchomione na jednym komputerze. Dla mnie jest to jeden z dowodów, że uprzedzenia do wrogiego systemu są nader przesadnie eksponowane przez wąskie grono osób co niestety rzutuje na większość posiadaczy komputerów marki Apple.
Ryby i dzieci głosu nie mają
Byłbym głupcem stwierdzając, że w sieci nie wydłubiemy głosów o tym, jak to Apple jest jedną słuszną drogą w świecie IT. Hasła rzucane bez podparcia merytorycznego z wymalowanym uśmiechem na ustach nie są w stanie przekonać myślących użytkowników. Co gorsza, ich autorzy zarzucili gdzieś neuronowe połączenie mózgu z korą przekazującą odpowiednie bodźce z otaczającej nasz rzeczywistości. Z drugiej strony ci, którzy wyciągają te hasła jako głos do podstawy analizy środowiska Makowego stają się równi autorom pieśni pochwalnych. Z dziećmi musisz rozmawiać na ich poziomie. Pokazać palcem, przeliterować, wytłumaczyć. Nie można brać ich zbyt poważnie. A rodziców uprasza się, o nie szastanie finansami i obdarowywanie swoich pociech prezentami na miarę ich umysłu.
W harmonii
Dlaczego dziwi fakt, że mam telefon, komputer i tablet od jednej firmy? Przecież lubimy mieć urządzenia, które ze sobą współgrają w sposób optymalny. Zazwyczaj sprzęt jednego producenta pozbawiony jest problemów konfiguracyjnych. Nie jest zaskoczeniem, że kupujemy telewizor, DVD i zestaw Hi-Fi marki Sony? Co jeśli Windows 8 zagości na biurku mojego znajomego, dokupi do tego Nokię z WP7 i może tablet z tym samym systemem? Dla mnie to naturalny bieg spraw, który ma ułatwić codzienną pracę i oswojenie techniki. Czy wówczas plakietka Fanboja też będzie zasadna?
Kto głośno krzyczy
Dział Technologii na Wyborczej. Jak na serwis opisujący wszelkiej maści wydarzenia ze świata IT pisze również o Apple. A z faktu, że ostatnio sporo się działo – premiera iPada chociażby, więc tekstów było więce. Zapraszam do przejrzenia komentarzy wpisów otagowanych jako Apple. Jeśli zatem fanbojem jest ten, kto głośniej krzyczy, to nie muszę się bać o posiadaczy sprzętu firmy Apple.
Bo mam najlepszy system
A i pewnie, że mam! Dlatego właśnie używam tego systemu operacyjnego, a nie innego. Nie dziwi mnie jednak, że ktoś może mieć inne zdanie na ten temat. Mogę nawet mu współczuć, tak jak on będzie z politowaniem patrzył na mój zachwyt OS X’em. Mi ten stan rzeczy nie przeszkadza, i mam nadzieję, że Tobie również.
Temat „walki” o słuszność systemu będzie zawsze obecny. Wszak to sprawa ważka i warta upuszczenia każdej ilości krwi. Jak można wypowiedzieć się negatywnie o czymś, przed czym spędzam większość swojego czasu nie licząc odrabiania lekcji, wytarcia wąsa po mleku i krótkich zabiegów higienicznych. Nie jest nawet ważne, że nie słychać głosu dialogu. Plujesz dalej i cieszysz się wysublimowanym słownictwem. Jesteś górą, bo wiesz jedno, wszelkich fanbojów trzeba tępić. Problem może być tylko z konkretnym wskazaniem winnych tego niechlubnego przydomku. Łatwo jednak ich zlokalizujemy – oni myślą inaczej.

Przemysław Marczyński

Współautor książki "macOS. Proste Poradniki" - www.prosteporadniki.pl. O technologii pisze od ponad 15 lat. Tworzył podcasty o Apple.
Komentarze (7)
L

7 komentarzy

  1. GM

    Przemku, niezły wpis. Nie wiedziałem, że mieszkamy tak niedaleko od siebie. Pozdrowienia z Kielc 🙂

  2. MACiek

    wooow, dobry tekst, brawo
    … a ja jestem zwolennikiem iOS-a i OS X-a, promuję telewizory Samsung-a, a sprzęt audio wybieram Yamah-y 🙂
    I wszystko razem „gra i buczy” 🙂

  3. Marucins

    Przemek Marczyński jeszcze nie jest fanatykiem i zaślepionym wyznawcą.
    Jesteś zbyt stary aby Apple tak łatwo tobą zmanipulowało, jak tym młodym pokoleniem.

  4. Tomek Wójcik

    Fanbojów to jeszcze potrafię zrozumieć. Każdy ma na punkcie czegoś bzika i czymś się fascynuje (ja na ten przykład muzyką). Bez czegoś takiego życie jest po prostu puste.
    Ale zupełnie nie rozumiem za to anty-fanbojów. Takich co to wiecie piszą i mówią np. „OMG.. zbliza sie dzien mas…..owych zakupów iPadów! chowaj sie kto może! ..” (pisownia oryginalna), albo „Wszystkim facetom stojącym nocą w kolejce po brand new iPada przypomina się: dziewczęta są fajne. Fajniejsze. Najfajniejsze.” albo „Pierwszych dwóch klientów opuściło ispot, nie pakując towaru do pudełek. Słyszę fapanie:-)”. Zupełnie nie rozumiem :).

  5. Frantz

    @Marucins to nie kwestia wieku że stajesz się technologiczym Zombie… kwestia doświadczenia z tym bym się bardziej zgodził (chociaż może te kwestie są powiązane). Nie zna świata ten kto zaszył się w swoim mateczniku na lata i nie wystawia z niego głowy nawet na chwilkę. Sam staram się testować różne rozwiązania na rynku. Jak wszystko co nas otacza, jedne są lepsze drugie gorsze. Ale z tezą wysuniętą przez @Przemka muszę się w 100% zgodzić (bo robie tak od wielu lat), zestawianie sprzętu jednego producenta jest bardzo wygodne. A że jestem leniem i nie szukam sobie niepotrzebnych wyzwań, raz wlazłem do rzeki która nazywa się Japco, płynę z nurtem a do brzegu narazie mi nie śpieszno 😉

  6. Haramac

    Bordzo dobry tekst – prosto między oczy 😉

  7. Maciej Skrzypczak

    Świetny tekst Przemku.
    Sam mam podobne odczucia. Jestem bardzo zadowolony z OS X i nie przesiadłbym się już raczej na Windę, ale jestem w stanie zrozumieć również osoby, którym Okienka się podobają. I nie przeszkadza mi to. Najważniejsze jest to, że i mi i komuś jest z tym dobrze.
    Nie rozumiem natomiast osób – „fanatycznych-fanbojów”, że się tak wyrażę (czy to po stronie OS X, czy Windowsa), które uważają, że wszyscy inni, którzy nie mają takiego systemu/urządzeń/itp. jak oni to frajerzy i za każdym razem jak „przeciwnik” ma jakiś problem, to taka osoba się nabija i za powód kłopotów podaje „zły” wybór dostawcy sprzętu/OS’a…