Kategorie Archiwum

Mac OS X Lion… już go macie!

Co ja Wam mogę powiedzieć, czego sami nie wiecie? Mac OS X Lion wyszedł na wolność, a ja byłem ostatnim gościem, który przykleił do niego swój dysk. Nie mogę jednak przejś obojętnie obok tego wydrzenia, chociażby z faktu, że naprawdę długo na niego czekałem.

Nowy system operacyjny nie wnosi radykalnych zmian. Możemy jednak rozmawiać o tym, czy jest to coś nowego, czy tylko dobrze przystrzyżone kocie kłaczki. Dla mnie jest to i tak o wiele lepsza aktualizacja niż ta, która przywędrowała w poprzedniej odsłonie Mac OS X. W porównaniu do Snow Leoparda, nowy Lew daje mocnego „kopa”.

Jest szybki. Może nawet szybszy od Snow Leoparda. Nic się nie tnie, a i obciążenie procesora nie szaleje na zegarach aplikacji iStat Menus. Co do wyglądu, jestem rozbity. Z jednej strony podoba mi sie nowy Mail, prosty i surowy. Jednak tuż obok widze brak spójności w ikonach. Launchpad – jakaś jednokolorowa rakieta, a obok niebieski obrazek Safari. Chaos artystyczny może i ma swój urok, ja jednak tego nie chwytam go w wydaniu Mac OS X Lion.

Jedno wiem napewno. Nowy kot to system dla laptopów i to tych z małym ekranem. Będzie na nich działał wyśmienicie. Jest wręcz wymarzonym rozwiązaniem dla mojego 13″ laptopa. Nie będę już narzekał, że mam zbyt małą matrycę do pracy. Funkcja Aplikacji pełnoekranowych rekompensuje małą przekątnoą ekranu. Do tego dochodzą Gesty w laptopach posiadających nowy touchpad. Działa to szybko i płynnie. Niestety posiadacze komputerów bez gładzika i z dużym ekranę żadką uraczą przyjemności z tych udogodnień.

Nowy system ma też jednego wielkiego przegranego – Launchpad. Niech ktoś mi wyjaśni, do czego to ma służyć? Rozumiem, że chcemy na siłę wprowadzaić zbieżność do iOS, ale to co oferuje ta opcja powinno zniknąć z wylistowanych 250 nowości w Lionie. Zdecydowanie łatwiej szuka się aplikacji w oknie Findera niż w „tym czymś”. Może kiedyś urośnie z tego program na miarę QuickPick, ale daleka droga do porównywalnej funlcjonalności.

Przekonuję się do Mission Control ale już teraz widzę, że Expose na sterydach potrafi czasem uprzykszyć krwi niż pomóc. Znów jest coś przeładowane, ponownie zamiast uproszczenia (jak w Launchpad) mamy ciało, do którego trzeba się przyzwyczaić. Irytuje napewno brak możliwości przenoszenia biurek i układania ich w dowolnej kolejności. Posiadacze laptopów mają ten komfort, że mogą uruchomiś sobie Expose gestem. Na moim mini, niestety nie udało mi się wyszukać tej opcji w Preferencjach.

Wiem, że Mac OS X Lion przytulę również dla opcji Versions, która pozwala odtwarzać zapisane wersje dokumentów. Działa z Pages i TextEdit, a ja czekam na Worda i inne aplikacje. Wrażenia z Resume nie mniej ciekawe. Pierwszy raz gdy uruchomiłem Pages, napisałem kilka słów i zamknąłem program odruchowo skrótem Jabłko+W, zdębiałem… okno się zamknęło. Pierwsza myśl – „błąd, na szczęście to tylko testowy wpis”. Jednak ponowne uruchomienie aplikacji uświaodmiło mi fakt, że tak to działa i wszystko jest jak najbardziej bezpieczne. Pages wrocił do tego samego stanu w jakim go wyłączyłem. Piękne! Stresy z duszeniem Jabłko+S miną.

Co ze stabilnością? A miałem dziś przygodę. 3 razy Kernel spanikował. Jednak coś mi podpowiada, że to niekompatybilne oprogramowanie i wtyczki zagnieżdzone w Safari powodowały pady systemu. Na Maku mini z procesorem Core2Duo spotykały mnie bardzo brzydkie niespodzianki, zaś na laptopie z i5 wszystko biegało bez stęknięcia. Pogrzebałem w Bibliotece i pousuwałem podejrzane wtyczki i aplikacje. Jak na razie system działa. Mówię to ku przestrodze, że potrzeba jeszcze około miesiąca, gdy wszyscy producenci wystawią aktualizacje do swoich produkcji. Jak sprawdzałem, u mnie 95% oficjalnie wspierało Liona. Jak widać nawet 5% niepewnego oprogramowania może nam zabić Lwa.

Jeśli miałbym w jednym zdaniu ocenić czy warto kupić Liona, stwierdzam – za te pieniądze zdecydowanie tak. Niecałe 100 złotych z możliwością instalacji na wielu komputerach, to mocny ukłon od Apple. Znajdziemy tu masę małych udogodnień, które docenicie. Mój faworyt to chociażby „bajer”, który pozwala z każdej strony zmienić rozmiar okna, a nie jak do tej pory, gdzie aktywny był tylko prawy dolny róg. Kolejne małe perełki to integracja z polską Wikipedią oraz dwa palce przesuwane prawo/lewo w Safari. Są to drobnostki, ale cieszą.

Niestety nie miałem okazji dłużej pobawić się Lwem. Jakoś bez prądu system nie chcial działać. Obiecuję, że więcej wrażeń z pracy na Mac OS X usłyszycie niebawem. Tym czasem… informuję, że Mac OS X Lion jest dostępny w Mac App Store.

Mac OS X Lion w App Store – kliknij
Cena – 23,99 Euro

Mac OS X Lion Server w App Store – kliknij
Cena –  39,99 Euro

Przemysław Marczyński

Współautor książki "macOS. Proste Poradniki" - www.prosteporadniki.pl. O technologii pisze od ponad 15 lat. Tworzył podcasty o Apple.

Ostatnie wpisy

Router Synology RT6600ax. Potężny zarządca sieci

Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…

2 lata temu

Sonos ogłasza partnerstwo z Apple i pokazuje dwa głośniki

Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…

2 lata temu

Sejf Smart Safe współpracuje z HomeKit

Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…

2 lata temu

FileMaker Cloud w Polsce

Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…

2 lata temu

Ivory zamiast Tweetbot’a. Mastodon lepszy od Twittera?

Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…

2 lata temu

Najważniejsza funkcja nowego HomePod’a

Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…

2 lata temu

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.