^

Sprawdź czy jesteś kompatybilny z Mac OS X Lion

Przemysław Marczyński

13 lipca 2011

Mac OS X Lion

Kocur już za chwilkę wyskoczy z klatki. Wielu z Was już pewnie rozgrzało ikonkę App Store do czerwoności i monitoruje wszystkie możliwe kanały RSS o Apple. Fajnie, jednak wstrzymajcie konie i sprawdźcie, czy będziecie mogli spokojnie pracować na nowym systemie operacyjnym. Doświadczenie uczy, że wydatek na nowy Mac OS X nie jest jedynym zakupem. „Dziwnym” zbiegiem okoliczności, część aplikacji nagle przestaje działać, a aktualizacje są płatne. Niech tam… żeby tylko były.

Nigdzie nie widziałem oficjalnych informacji od Adobe o kompatybilności z Mac OS X, chociaż już najwyższa pora, aby taka wiadomość pojawiła się w sieci. Chyba ktoś w Adobe ma dostęp do wersji Developerskiej Mac OS X Lion? Plotki głoszą, że wszystko działa, ale bez przyklepania tego przez producenta, ja bym na miejscu osób zawodowo parających się grafiką poczekał.

Niestety inżynierowie MUSZĄ się wstrzymać z instalacją Lwa. Jeszcze świeży AutoCAD 2011 for Mac, niestety nie działa pod Mac OS X Lion. Sorry panowie. Wiem, że to boli, ale cała polityka Autodesku w kwestii Maków troszkę mnie dziwi. Tutaj przeczytacie powód rozpaczy.

Dobrze, co zatem robić? Po pierwsze odwiedzić strony i blogi ulubionych aplikacji. O dziwo, ci mniejsi producenci już opublikowali informację o kompatybilności z nowym systemem (przynajmniej ci moi ukochani). Jeśli jednak nie macie zamiaru przeczesywać sieci zerknijcie na stronę RoaringApps. Zapewne nie znajdziecie tam wszystkich programów na Maka ale spora grupka już tam czeka z informacją, czy dobrze czuje się w lwiej skórze.

Witryna RoaringApps – kliknij

Przemysław Marczyński

Współautor książki "macOS. Proste Poradniki" - www.prosteporadniki.pl. O technologii pisze od ponad 15 lat. Tworzył podcasty o Apple.
Komentarze (13)
L

13 komentarzy

  1. Sebastian

    Oj ja to chyba Liona zobaczę tylko wtedy jak kupię po premierze jakiegoś nowego Maka. Jakoś nic z tego co widziałem podczas ostatniej prezentacji mnie nie przekonało na tyle, aby od razu klikać i pobierać z MAS. Nie ma to jak sobie wspominać czekanie w kolejce po płytę z Leopardem w londyńskim Apple Store 🙂 Niestety te czasy już nie wrócą 🙁

  2. Mazo

    Nie przesiadam się na Leona bo nie ma tam nic co spowodowałoby, że pracowałbym szybciej wygodniej czy przyjemniej.
    Dlaczego ja miałbym cokolwiek sprawdzać?
    Mam kompa który działa świetnie i nie mam zamiaru tego zmieniać. Te 29$ to nic w porównaniu do ciosu w plecy jakim jest brak Rosetty. Nie zrezygnuję z wielu wyjątkowych, niezastępowalnych i drogich narzędzi tylko dlatego, że Apple po raz kolejny zmienia technologię. Na najnowszym Windows 7 ciągle można odpalić programy dla Windows 3.1. Na OSX 10.7 mam zrezygnować z aplikacji działających świetnie pod 10.6.7?
    To w kolejnych Macach pewnie nie będzie już fabrycznie zamontowanego DVD bo wszystko czego mamy potrzebować znajdziemy w iTunes/AppStore.

  3. Emeley

    No a ktoz jak nie Steve pozegnal dyskietke? :). Kiedy to robil, wiecej mial przeciwnikow niz zwolennikow. A teraz – nie ma dyskietki, a w kolejce do deportacji staja wszelkie „fizyczne” nosniki. Tej fali sie nie zatrzyma, mozna sie przyzwyczaic i przestawic albo tak jak Ty Mazo, pozostac przy tym, co Tobie najbardziej odpowiada.
    Ja sie tak zatrzymalem akurat z Windowsem. XP dziala do dzis na starym lapku i nie sypie sie, nie zadaje mi tysiaca pytan jak to robi tuz obok na troche mniejszym i nowszym – Windows 7. Wiem, ze te pytania dla mojego dobra, ale troche w tym za duzo formy, tresc za nia nie nadaza. Ale Windows 7 lubie nawet, bo przypomina mi Mac OS :). to, co bylo pomiedzy XP a Windows 7 – o nie, tego juz nie lubilem. Przekonuje mnie natomiast to, co napisales Mazo odnosnie dzialania starszych aplikacji pod Lionem. jesli jest tak jak mowisz, to rzeczywiscie troche smuci. Zawsze czytalem i slyszalem, ze jednym z atutow Apple bylo niezapominanie o tych, ktorzy nie poszli za upgradem systemu. Troche inna sytuacja miala miejsce, kiedy weszly Maki z Intelem, tu mozna bylo zrozumiec brak kompatybilnosci niektorych starszych aplikacji. Zobaczymy, jak to bedzie.
    Z drugiej strony, patrzac na historie Apple, widac, ze niektore decyzje byly dobre, inne fantastycznie trafione i wrecz rewolucyjne, a jeszcze inne nie bardzo. W ogolnym rozrachunku Apple idzie jednak caly czas w strone postepu i innowacyjnosci. Lepiej tak, niz mialoby zwijac manatki. Dopiero by byl wtedy lament 🙂
    Zawsze czulem sie lepiej, majac DVD z programem w szufladzie. W razie gdyby cos sie mialo stac i trzeba go przeinstalowac, ulga. Uzaleznienie sie w calosci od dostepu do sieci budzi moje obawy, nie przecze. Zeby nie bylo tak, jak z call center. Witamy… dziekujemy za twoj telefon…. wszyscy nasi operatorzy sa teraz zajeci…. muzyczka, nanana….. dziekujemy za cierpliwosc…. wszyscy nasi operatorzy sa w tej chwili zajeci…. muzyczka… 🙂 Znacie to?

  4. Emeley

    Na Liona czekam w tym sensie, ze wole kupic Maka z Lionem preinstalowanym. Bez bicia sie przyznaje, ze dla mnie MAS to fizyka kwantowa. I tak bede musial z tego skorzystac, bo program, na ktorym bede pracowal jest wlasnie tam.
    Zdaje sobie sprawe z tego, ze nie bede wykorzystywal ogromnej wiekszosci tego, co przyniesie nowy system. Dlaczego wiec chce go miec? Pewnie dlatego, zeby miec najnowszy system, bo po nim bedzie nastepny i nastepny, az okaze sie, ze zeby miec ten najnowszy, bede musial kupic starszy ale nowszy od tego, ktory bym mial, bo inaczej nie zainstaluje najnowszego 🙂
    Czy to juz jest symptom owczego pedu? Pewnie tak. Na szczescie jestem z reguly czarna owca 🙂

  5. Dsue

    Adobe CS3 Działa.

  6. grafmarr

    Patrząc w przeszłość Mac OS X, a mam do tego prawo, bo używam go od pierwszej wersji 10.0 poprzez wszystkie kolejne, jakoś dziwnie tak się składa, że przy wprowadzaniu każdej nowej wersji systemu najwięcej problemów z przystosowaniem swoich aplikacji do prawidłowego działania z nową wersją systemu (nie mówiąc już o wykorzystaniu jego nowych możliwości i zalet) mają wielcy producenci (np. Adobe i Microsoft), tak jakby wejście nowego systemu było dla nich kompletnym zaskoczeniem i nigdy nie widzieli wersji developerskiej, czy też innych wersji testowych. Toteż przygotowanie własnej aplikacji do nowego systemu zaczyna się u nich dopiero w momencie jego ukazania na rynku i trwa nieraz kilka miesięcy. Zupełnie inaczej jest z firmami małymi ( z małymi wyjątkami), które najczęściej mają już przygotowane aktualizacje swoich aplikacji do nowego systemu w chwili jego premiery, a czasami nawet wcześniej.
    Podejrzewam, że tym razem wcale nie będzie inaczej.

    • Przemysław Marczyński

      @grafmarr mam dokładnie takie same spostrzeżenia. Jednak sprawa jest dość banalna – standardy kodowania. Gdy Mac OS X zmienia w swojej strukturze kod tworzonych aplikacji (patrz kompatybilność 10.4 i 10.5), mali producenci są w stanie łatwiej to zorganizować i uaktualnić. Przepisywanie ogromnych ilości kodu pod Photoshopa czy Worda to już naprawdę duże wyzwanie. Nie usprawiedliwiam ich w żadnym razie, ale nakłady pracy są niebotycznie większe. Podobno właśnie dlatego Autodesk nie spieszy się z wydaniem AutoCADa LT (co też mnie zastanawia skoro „cały” AutoCAD już jest na Maku). Nie zmienia to jednak faktu, że Adobe i inni wielcy powinni utrzymywać kroku ze zmianami w sposobie kodowania pod Mac OS X i wykorzystywać wszystkie możliwości tego środowiska.

  7. grafmarr

    Oczywiście istniej kwestia „skali” aplikacji, którą trzeba dostosować, ale na drugiej szalce połóżmy skalę firmy. Mała aplikacja robiona przez małą firmę to zwykle praca jednego lub co najwyżej kilku programistów. Duża aplikacja lub pakiet aplikacji z dużej firmy to praca dziesiątków i setek programistów.
    Są na pewno obiektywne przyczyny opóźnień, ale nie tłumaczą one do końca opieszałości. Tak się składa, że np. Adobe swój pakiet CS miało zawsze przygotowany na czas dla nowej wersji systemu Windows.

    • Przemysław Marczyński

      Trudno się z Tobą nie zgodzić. Znaczy… nie można się z Tobą nie zgodzić 😉

  8. Emeley

    @ graffmarr;
    Piszesz gdzies artykuly o komputerze i sprawach jego? Jesli nie, to zacznij :). To, co napisales, az sie prosi o dluzszy tekst. Ciesze sie, ze znow dowiedzialem sie czegos ciekawego, o czym naprawde nie wiedzialem. Mam nadzieje, ze bedziesz tu goscil czesciej.
    @ Przemyslaw Marczynski;
    Standardy kodowania? Ludzie, wpedzacie mnie w kompleksy :). Ciebie nie bede namawial do pisania o komputerach, bo juz piszesz. I dobrze 🙂

  9. grafmarr

    @Emeley: od czasu do czasu udzielam się w komentarzach na rożnych blogach i portalach. Do tej pory nie miałem czasu na prowadzenie własnego bloga lub pisanie dłuższych artykułów, ale nie wykluczam tego.

  10. Emeley

    Wlasnie przeczytalem na Mac Rumors, ze chyba nici z Liona w tym tygodniu. Wczoraj kopnalem sie do salonu Apple majac nadzieje, ze ON tam juz jest. Nic z tego, kupa ludu, owszem, z czego wiekszosc meczy Facebooka na komputerach wystawionych w salonie (mnie to doprowadza do szewskiej pasji, bo musisz prosic obsluge, zeby kolesia odkleila od Maka, zebys mogl sobie na przyklad wyprobowac Magic Trackpada). Liona ani sladu.
    Trzeba w takim razie wrzucic na luz i odpuscic czekanie. Jak uczy praktyka, pociag nie przyjezdza wtedy, kiedy na niego czekasz, tylko kiedy wlasnie stoisz w toalecie cztery perony dalej.
    W moim przypadku Lion = nowy Mac = Scrivener, Garage Band etc, czyli wszystko, czego nie ma teraz na moim biurku. Dobrze, ze jest kawa. Bez cukru.
    A moze jutro? 🙂

  11. Emeley

    @graffmarr;
    Nie wykluczaj :). Wlasny blog to juz kawalek roboty, wiec jesli nie masz zapasu czasu, mozna sie niezle zakorkowac. Ale artykul od czasu do czasu – popieram i namawiam. I pozdrawiam 🙂