^

Roger Waters nie lubi Apple

Przemysław Marczyński

23 kwietnia 2011

The wall

Mówiłem Wam, że jedno z moich skrytych marzeń spełniło się w tym tygodniu? Miałem ogromną (to i tak zbyt słabo oddaje emocje) przyjemność być na przedstawieniu (bo koncert to za mało) The Wall, Pink Floydów. Tak, wiem, 1/4 Pink Floydów, ale „Ściana” zawsze będzie dla mnie dziełem nie tylko jednego człowieka. Coby nie mówić, było fantastycznie. Muzyka, efekty i przekaz. Genialne animacje, które jak niewiele filmów dawały do myślenia i pozwalały zatrzymać się nad swoim konsumpcjonizmem.

The Wall jest mi znany tak dobrze, jak niewiele albumów. Swojego czasu wertowałem jego historię, odnośniki do wydarzeń polityczno-społecznych. Co ważne, sprawy w nim zawarte, są ciągle aktualne. Dlatego zawsze z przyjemnością sięgam po tą płytę. Nigdy mi się nie nudzi. Bo przecież zawsze ktoś próbuje nam pokazać, że jesteśmy gorsi, słabsi, nic nie warci. Ktoś chce nami manipulować i zamknąć nas za murem własnych lęków. The Wall wciąż mi to uzmysławia.

Uwierzcie mi, że zdębiałem, jak na jednym ze slajdów pokazujących się na murze, zawitały białe słuchawki noszone przez świnie. Gdy tak wpatrywałem się w nie i próbowałem odszukać w pamięci, skąd znam ten wyrazisty znak wszystko stało się jasne. Litera „i” symbol mobilnej wolności Apple był wszędzie.

Wpadłem w zadumę…

WallApple

Wallapple2

Dzięki uprzejmości RzoG mam dla Was nie mały rarytas. Jeden utwór z The Wall i wizualizacja o „iKonsumpcji”. Zobaczcie co straciliście, jeśli nie było Was na koncercie 😉 Dzięki RzoG, wielkie dzięki!

 

PS. Było więcej tych zdjęć. Były jeszcze lepsze. Szkoda, że ich nie uchwyciłem. Z drugiej strony, nie chciałem psuć nastroju.

Przemysław Marczyński

Współautor książki "macOS. Proste Poradniki" - www.prosteporadniki.pl. O technologii pisze od ponad 15 lat. Tworzył podcasty o Apple.
Komentarze (15)
L

15 komentarzy

  1. yasiek

    „Tak, wiem, 1/4 Pink Floydów, ale „Ściana” zawsze będzie dla mnie dziełem nie tylko jednego człowieka.” No ale właśnie tu był tylko jeden człowiek, w dodatku ten przez którego Pink Floyd się rozpadło…

  2. Przemysław Marczyński

    @yasiek, bez Watersa nie byłoby The Wall. Bez Pink Floyd, nie byłoby Watersa.

  3. yasiek

    OK, ale Waters to nie Pink Floyd, a Pink Floyd to nie Waters. Tak samo jak Lennon to nie The Beatles. Tak jakbyś mówił po koncercie Jaggera, że byłeś na The Rolling Stones. Tak, wiem że się czepiam, wybacz mi to 😉

    • Przemysław Marczyński

      @Formac dzięki za odnośnik, szukałem innych zdjęć z The Wall.

  4. Mazo

    Pink Floyd bez Watersa nagrał jeszcze kilka genialnych płyt. Waters nagrał kilka żałosnych płyt:-(

  5. RzoG

    @Mazo. Radio K.A.O.S. czy Amused to Death. Trudno nazwać żałosnymi. Są to trudne w odbiorze albumy koncepcyjne.
    A Momentary Lapse of Reason i The Division Bell są bardzo dobre muzycznie ale warstwa tekstowa w większości nie poraża.

  6. Jaromir

    Muzyka nadal świetna, ale lepiej brzmiała 26 lat temu jak jej słuchałem z ZK-240*
    Nie lubi Apple? A ja myślę, że chce się podczepić pod sukces.
    Wystarczy wpisać „Roger Waters” w iTunes Music Store i zobaczyć ile tam jest jego płyt.
    Taka drobna hipokryzja z jego strony, a Wy zaczynacie robić mu darmową reklamę 😉
    * Dla młodzieży: ZK-240 to kultowy magnetofon szpulowy, jeden z pierwszych szczerościeżkowców polskiej produkcji. Stereo dopiero „przedzierało” się za Ścianę – znaczy: żelazną kurtynę.

    • Przemysław Marczyński

      @Jaromir przyznaję, tytuł wpisu denny. Jednak nad przesłaniem warto się zatrzymać. Bo przecież nie chodzi o zaprzestanie sprzedaży czy zakupów, tylko sposobu w jaki te dobra kupujemy/produkujemy. Co do darmowej reklamy The Wall to ja z przyjemnością będę ja robił. Dobre rzeczy wspieramy bez wahania 🙂
      @grzegor podpisuje się pod tym co napisałeś. Łącznie z tytułem 🙂
      Symboli było wiele i te spadające bomby w postaci krzyży, znaków Mercedesa, gwiazd Dawida robiły wrażenie.

  7. grzegor

    To miał być zapewne wyraz szerszej polityki konsumpcjonizmu światowego z czym jednak Apple się ostatio dosyć mocno kojarzy. Chciałbym uzupełnić przy tym, że zostały zaatakowane generalnie światowe koncerny oraz ideologie, bo sam osobiście złapałem wycinankę logo Shell’a, krzyż, gwiazdę Dawida i dwa dolary.
    Dla mnie nie było wydźwiękiem to, żeby więcej nie tankować na Shellu czy nie kupić iPad’a ale to, że warto czasem stanąć w miejscu i się zastanowić czy nie robi się czegoś bo tak wszyscy robią/mają i nie podtrzymuje się sztucznie jakiegoś status quo (a masowego odbiorcę najłatwiej do takiego myślenia zmusić przez najpopularniejszą i najbardziej wyrazistą symbolikę). Nie podejmuję się dalszej interpretacji, ale chyba po części o to mogło chodzić.

  8. grzegor

    PS. Tytuł newsa na poziomie Faktu 😉

  9. Jaromir

    Przemek, wspieramy czy wspominamy? 😉
    Ja wspominam, bo płyta oryginalna „rodziła” się za mojego życia i jej przesłaniem była wtedy walka z totalitaryzmem i taka zapadła mi w pamięci…
    Co do konsumpcji to ja subiektywnie niestety bardziej nad oszczędzaniem się zastanawiam niż nad konsumpcją – ale inni mają inaczej 😉

  10. Tomasz Kuc

    @Jaromir: jako posiadacz MK2405 Aria, pamietam dokladnie muzyke i slowa tej plyty. Rowniez dlatego, ze miewalem w zwyczaju wykonywac przy ogniskach cala trzecia strone tego albumu. Nie moge sie wiec zgodzic z faktem, ze przeslaniem tej plyty jej walka z totalitaryzmem. To prawda, Waiting for the Worms czy Goodbye Blue Sky takie watki porusza, jednak glowna inspiracja byla alienacja Watersa jako wykonawcy i czlowieka wobec tlumu widzow na stadionach tudziez w zyciu osobistym. Rozjazd miedzy samymi czlonkami zespolu po trasie Animals (co na przyklad zaoowocowalo praktycznie zerowym wkladem Wrighta w te plyte) tez nie byl bez znaczenia.
    Nie widzialem tego koncertu, lecz gdybym mial wnioskowac na podstawie tych iHasel, nie Apple bylo tu celem, a postepujaca wirtualnosc zycia, co swietnie wpisuje sie w podstawowa wymowe takiego Hey You czy Comfortable Numb, o „thirteen channels of sheet on TV to choose from” (Nobody Home) nie wspominajac.
    A w ogole, zazdroszcze Wam, ze byliscie.
    PS. wszystkie tytuly i cytaty z pamieci. Don’t shoot, I’m only the piano player;)

  11. Chiefer

    Dla mnie Waters to bufon i ponurak odgrzewający od prawie 30 lat tego samego kotleta który stał się już nie strawny. Przestrzega przed iKulturą? OK, rozumiem jeżeli znaczyć to ma „miech maszyny nie mają was – wy miejcie maszyny”. Mam tylko wrażenie że po 30 latach ten kotlet stał się nie tylko nieświeży i niestrawny co zwyczajnie kotleto podobny.
    PS. Patrząc na to wszystko przypomina mi się fragment ze znajomego poety „Wydawało mi się że idę inną drogą, a inne miałem jedynie buty i okulary”.