Kategorie Archiwum

Fan Apple?

 

Ostatnio patrzę na swoje wpisy w sekcji „Osobiste” i troszkę się zatrważam. Wiem, że człowiekowi lecą latka, ale żeby od razu po 30 zaczął się wypalać? Ten magiczny wiek, faktycznie przynosi wiele zmian. Może nie tak od razu, nie po 31. czy 32. roku życia. Przychodzi z zaskoczenia, powiedzmy po 33 wiosnach. Gdy po publikacji tekstu czytam komentarze stwierdzam – „Przemek, jesteś pierdzielem”?, albo już tak wpadłem w sentymentalizm, że wypaliły mi się zwoje poważnej analizy branżowo-biznesowej. Wiem dobrze, że Apple, to tylko firma, która musi składać raporty, pokazywać wykresy i zadowalać swoich akcjonariuszy. O co więc tyle goryczki i smarkania w chusteczką?

Właśnie, czy w ogóle jest sens roztrząsania tego co robi Apple? Może to zbędne? Wszak dają sprzęt i oprogramowanie. Kto chce, niech zażywa. Kto nie, nikt nikogo nie trzyma. I tutaj zadaję sobie pytanie co znaczy być fanem marki? Co ma łączyć użytkownika z firmą? Jeśli nie sentyment to…? Może jeszcze przywiązanie do systemu, sposobu obsługi lub lenistwo nauczenia się czegoś nowego. A może chwytamy za elektroniczne jabłko dla lansu. Wszak w naszym kraju to jeszcze objaw snobizmu, podniesienia swojego ego, pokazania się w tłumie. Masz Maka, jesteś WOW! Czy jednak to jest w stanie stworzyć środowisko, które będzie chciało stać na straży dobrego imienia produktu? Dla mnie to musi być coś więcej, coś intymnego, osobistego i nie dającego się zastąpić przez starania firm trzecich.

Gdy patrzę na powyższy akapit coraz mocniej zadaje sobie pytanie co ja tu robię? Próbuję ułożyć się w jakimś szeregu, dopasować do grupy, uwierzyć, że… jestem fanem? Hola! Te trzy litery F-A-N nie są przecież synonimem Ś-L-E-P-Y. Czy tak? Mam nadzieję, bo wówczas musiałbym zwinąć Mój Mac i okopać się ze swoimi nie najlepszymi spostrzeżeniami na temat ostatnich ruchów Apple. Czar marki Apple zaczyna sączyć zapach gnijącego jabłka. Ten związek zawsze opierał się na pieniądzach, ale miał jeszcze pierwiastki magii. Coś, czego nie miała żadna inna firma. Może to kwestia rozmiaru korporacji nie pozwala przytulić swoich użytkowników, a może rosnące wymagania zarządu? Pomimo udowadniania nam przez Apple, że jesteśmy użytkownikami, ja coraz częściej postrzegam siebie jako konsument z tłumu. Macie tak samo? Okrzyki „Niewiarygodne”, „Niesamowite”, „Fantastyczne” nie robią już na mnie wrażenia. Sam nie wiem dlaczego. Może zaczynam dostrzegać, że jak mówi się za dużo, to zazwyczaj wychodzi odwrotnie.

Era fanów dobiega końca, bo nie ma miejsca na sentymenty. Zaczyna się era fan-bojów.

 

Przemysław Marczyński

Współautor książki "macOS. Proste Poradniki" - www.prosteporadniki.pl. O technologii pisze od ponad 15 lat. Tworzył podcasty o Apple.

Ostatnie wpisy

Router Synology RT6600ax. Potężny zarządca sieci

Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…

1 rok temu

Sonos ogłasza partnerstwo z Apple i pokazuje dwa głośniki

Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…

1 rok temu

Sejf Smart Safe współpracuje z HomeKit

Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…

1 rok temu

FileMaker Cloud w Polsce

Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…

1 rok temu

Ivory zamiast Tweetbot’a. Mastodon lepszy od Twittera?

Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…

1 rok temu

Najważniejsza funkcja nowego HomePod’a

Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…

1 rok temu

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.