Kategorie Archiwum

Nie plotkujmy

Czasem patrząc na kanały RSS z witryn Makowych mam wrażenie, że wpadłem w stado przekupek. Jeden przez drugiego krzyczy, jaką to nowinkę pokaże Apple. Kto krzyczy głośniej, ten wskakuje na wyższy poziom i zamiata innych pod dywan. Nie ma znaczenia, czy informacje są jak najbardziej wyssane, pokolorowane czy wyśnione. Ważne, że są, że jest ich dużo, że jest ten buzz.

Nie wiem czy to lubicie. Pamiętam jak stałem się posiadaczem komputera z jabłkiem i zbliżała się pierwsza konferencja Jobsa. Pierwsza w moim jabłkowym życiu. Cały w wypiekach zasiadałem przez witrynami nadającymi „na żywo”. To było coś! Z czasem emocje znikają. Ba, nawet mam wrażenie, że ktoś albo specjalnie ciągnie sznurki, aby nadać „smaku” całemu wydarzeniu, albo już sami lubujemy się w pikantnych nowinkach. Jedno jest pewne, PR Apple ma z głowy całe grono pracy. Co pocieszniejszy posiadacz witryny o tematyce jabłkowej sam, dobrowolnie i bez żadnego przymusu tworzy tak wysublimowane notki prasowe, że nawet mistrzowie sprzedaży w Cupertino łapią się za głowę, że też oni na to nie wpadli. Co gorsza, nikt nam blogerom za to nie płaci, a owoc pracy wszak jest wielki. Może nie merytorycznie, ale ilościowo owszem. Nie jedna powieś Sci-Fi mogłaby powstać na podstawie rewelacji odkrywanych przez „ekranowych szpiegów” Apple.

Działa to na wyobraźnie bardziej, niż czerwona płachta na byka. Tak przynajmniej miałem, gdy w sieci pojawiły się informacje o nowych MacBookach Pro. Miała być rewolucja: dwa dyski, jeden SSD na system i ten zwykły talerzowy. Zagrzałem się bo taka nowinka w świecie technologi mogłaby zagościć pod mój dom. Efekt końcowy… rozczarowanie. I kogo tu winić, że nie ma rewolucji? Ciebie blogrze, a może Ciebie! Temperatura chcenia jest tak wysoka, że zakup laptopa jest wielce prawdopodobny, a najgorsze jest to, że może za rok, pojawi się właśnie ten wymarzony SSD. I co wówczas?

Sprytnie to sobie Apple poukładało. Blogerzy wymyślają technologię, reklamują, dbają o sprzedaż i promują. A to wszystko przez plotki, które sami tworzymy. Czy naprawdę Makowcy są aż tak spragnieni bzdurnego prawienia o niczym. Czy to może wydumana próba udowodnienia innym, że jak mam Maka, to jestem inny, lepszy, bardziej zaawansowany technologicznie. Może już wystarczy. Może już czas aby zegar sam biegł i pokazał co przyniesie jutro. Bez zbędnego dumania o białym iPadzie czy kilku kamerach i subwooferze w tablecie. Zaraz będziemy wszystko wiedzieć. Tą energię przekujmy na coś twórczego, wszak my, ludzie jabłek jesteśmy kreatywni. Prawda?

Przemysław Marczyński

Współautor książki "macOS. Proste Poradniki" - www.prosteporadniki.pl. O technologii pisze od ponad 15 lat. Tworzył podcasty o Apple.

Ostatnie wpisy

Router Synology RT6600ax. Potężny zarządca sieci

Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…

1 rok temu

Sonos ogłasza partnerstwo z Apple i pokazuje dwa głośniki

Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…

1 rok temu

Sejf Smart Safe współpracuje z HomeKit

Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…

1 rok temu

FileMaker Cloud w Polsce

Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…

1 rok temu

Ivory zamiast Tweetbot’a. Mastodon lepszy od Twittera?

Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…

1 rok temu

Najważniejsza funkcja nowego HomePod’a

Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…

1 rok temu

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.