^

Leopard prawie po polsku

Przemysław Marczyński

1 listopada 2007

Doszła do mnie paczka z Leopardem. Pomimo błędnych informacji ze strony sprzedawców (podobno mieli mieć Leoparda po tygodniu od premiery) miło mi powitać nowego kota na dysku. Jak dla mnie jedną z najważniejszych opcji jest dołączenie języka polskiego do wydania systemu operacyjnego Apple. Bardzo byłem podekscytowany mogąc wybrać język polski z listy obsługiwanych krajów. Niestety, w tym momencie moja radość się zakończyła.
Leopard pisać po poslkiemu
Spodziewałem się dużo więcej po firmie która przykłada tak dużą uwagę do szczegółów. Miałem nadzieję, na zobaczenie prawdziwie dobrej roboty i wyznaczenia pewnego standardu w robieniu tłumaczeń. Rozczarowanie jest duże.

Już na początku przywitał mnie błąd związany z położeniem Docka. Rozumiem, pierwszy raz robimy tłumaczenie na polski język. Jednak w tak widocznym miejscu, tak szanująca się firma nie powinna popełnić błędu. Pacnijcie tylko prawym klawiszem myszy na Dock.

Leopl1

Buszując po plikach rzuca się w oczy kolejna skucha. Nie wszystkie rodzaje plików są prawidłowo przetłumaczone. „Katalog”, „obrazek”, „archiwum ZIP” wygląda ładnie. Co robi jednak zwrot „Pages Publication”?

Leopl2

Z faktu, że dzisiaj się czepiam, to wspomnę, że raz widzę małe litery opisujące rodzaj pliku innym razem duże. Kiepsko tutaj z konsekwencja.
Super, pomoc systemu jest po polsku… opsss tylko pierwsza strona.

Pomoc2-1

Pomoc1-1

Mamy też kilka nieprzetłumaczonych zwrotów.

Leopl4

Całkowita klapa została zaliczona w aplikacjach dla programistów. Tam nie uraczymy nawet najmniejszego polskiego ogonka.

Leopl3

Na pocieszenie
Można otrzeć kilka łez polską książeczką dołączoną do płyty z Mac OS X Leopard. Miła choć oszczędna w treści pozycja. Ja chylę ukłon do programistów z Apple, za naprawienie błędu z polskimi znakami podczas synchronizacji komputera z telefonem. Pisałem o tym tutaj.
Widać, że ktoś bardzo się spieszył z dołożeniem polskiego języka do systemu. Na dobre to zdecydowanie nie wyszło. Mam nadzieję, że kolejne aktualizacje poprawią irytujące potknięcia. Kierunek jakim podąża Apple jest dobry – więcej Polski w jabłku. Szkoda tylko, że droga do celu tak kręta.

Przemysław Marczyński

Współautor książki "macOS. Proste Poradniki" - www.prosteporadniki.pl. O technologii pisze od ponad 15 lat. Tworzył podcasty o Apple.
Komentarze (8)
L

8 komentarzy

  1. makojad

    Brak profesjonalizmu, ot co. Pokutuje przekonanie, że i tak ludzie kupią, a tylko nieliczni zauważą (i co z tego?). Ale czego się spodziewać w kraju gdzie anglicyzmy i kaleczenie ojczystego języka uważane są za wyższą kulturę i „zawodowość”. W odrożnieniu od Ciebie nie uważam, że błędy w tłumaczeniu zostaną szybko poprawione, co więcej, jestem zdania, iż należałoby zrobić gruntowną korektę tłumaczenia całego systemu, a jeszcze lepiej, zabrać się do pracy „od nowa”, ze świeżym i w pełni profesjonalnym podejściem. Zwróć uwagę, że to nie specjaliści z Cupertino tłumaczyli system, ale partacze językowi z Apple IMC Poland. Nie spodziewam się od nich w tym względzie poprawy.

  2. BS

    nie ma co drzec szat – pierwsze koty za ploty, nie od razu krakow zbudowano itd. itp. wiadmo ze robili to w pospiechu i zapewne bez udzialu dotychczasowych lokalizatorow. imho to co jest i tak jest lepsze niz sprawiajacy klopoty polonizator. do tego wysylany zwykla poczta… jak wszyscy juz wiedza prawdopodobnie najpozniej na wiosne bedzie poprawiona wersja lokalizacji plus przetlumaczona pomoc. i pewnie juz bez takich potkniec.

  3. QDS

    @makojad – skąd masz informacje że polonizację Leo robił SAD?

  4. makojad

    do QDS: Z mediów. Przeczytałem informację, że tłumaczenie na język polski w Leopardzie dostarczyło Apple IMC Poland, a wykonane zostało na bazie poprzednio używanego spolszczenia. A co do partactwa – brak profesjonalizmu w tłumaczeniach można stwierdzić już choćby wchodząc na stronę Apple IMC Poland – dla mnie jest to fakt bezsporny, ktory obserwuję od dawna.
    do BS: Szat nie drę, bo OSX po polsku nigdy nie używałem na swoich komputerach, i nigdy używać nie będę. Kraków nie od razu zbudowano, Leoparda nie od razu wydano – minęło kilka lat. Szkoda, że jak już jest w końcu OSX po polsku, to ktoś się niekoniecznie do polskiego przyłożył. A przecież, myślę, to podstawa, jeśli chce się Maca oferować szerzej klientom w kraju. A tak – traktuje się ich trochę po macoszemu. I to sprzedając produkty uznawane w Polsce za z tzw. „wyższej półki”. Moim zdaniem to kwestia dobrej woli, organizacji i profesjonalizmu oraz odpowiedniej inwestycji. Czyli tego, czego pewnym firmom brakuje.
    Ale skoro twierdzisz, że będą „poprawki” to wierzę, i życzę tego przyszłym użytkownikom.

  5. grafmarr

    Biorąc pod uwagę znikomą (w porównaniu do innych krajów) sprzedaż Mac-ów i systemu OS X, to powinniśmy się cieszyć, że w ogóle polska lokalizacja na normalnej płycie instalacyjnej systemu jest. Pewnie się wiele nie mylę zakładając, że około połowa użytkowników w Polsce kupiła swoje komputery i system poza granicą Polski (ze zrozumiałych względów), a więc tzw. oficjalna statystyka ilości polskich użytkowników systemu jest mocno zaniżona. Niestety w biznesie oznacza to marginalizację takiego rynku. Chciałbym usłyszeć prawdziwe powody, dla których ta polska lokalizacja została wydana (w ostatniej chwili) w Leopardzie. Zwróciliście uwagę, że w ładnie animowanym ekranie powitalnym nowego OS X-a nie ma polskiego „Witamy”, nie ma też polskiego słownika. Jedno i drugie jest za to w języku rosyjskim (też nowa lokalizacja).
    Dlaczego nadal nie ma oficjalnego przedstawicielstwa Apple w Polsce?
    Odpowiedź jest na początku, takim jesteśmy rynkiem dla tej firmy.
    Śmiem twierdzić, że dopóki takiego przedstawicielstwa nie będzie, nie będzie również porządnej lokalizacji polskiej systemu i aplikacji użytkowych (iLife’08 jest po polsku, ale bez polskich pomocy, a inne aplikacje, tzw. Pro w ogóle nie mają wersji polskiej).
    Co do rychłej poprawy tej lokalizacji sygnalizowanej przez BS, nie wiem skąd posiada taką informację, chciałbym mieć nadzieję, że jest wiarygodna, bo na rychłą zmianę struktury zakupów sprzętu i oprogramowania Apple przez użytkowników z Polski raczej nie liczę.

  6. Pemmax

    @nicomsw:
    Nie widzę, żeby ktoś tu płakał. Warto jednak zastanowić się nad bublami za które płacimy. Osobiście jestem rozgoryczony jakością błędów. Jest ich więcej niż się spodziewałem i chyba powinniśmy mówić o tym głośno.
    Kolejny kwiatek występuje przy zmianie regionu w napędzie DVD…. szkoda gadać…
    Raport na bugreport.apple.com został już dawno wysłany.

  7. grafmarr

    Otóż to, zamiast biadolić lub niepotrzebnie kombinować lepiej zgłaszać wszelkie niedoskonałości i błędy tłumaczenia na j. polski na bugreport.apple.com i najlepiej opisywać je po polsku (a nie po angielsku). W końcu musi przecież to i tak dotrzeć do osób, które nasz język znają.