^
Intel(R) Power Gadget

Procesory ARM w Macach już w przyszłym roku?

Jaromir Kopp

25 lutego 2019

Plotki o planach zastosowania własnych procesorów w komputerach Apple pomału przeradzają się w niepotwierdzone informacje. Podawany rok temu termin 2020 wydawał się zbyt optymistyczny. Jednak teraz kolejne źródła to potwierdzają. I są to źródła w firmie, która poza Apple jest najbardziej zainteresowana, czyli w Intelu.

Pełna kontrola, niższe koszty, większa moc

To są najprawdopodobniej największe atuty takiej zmiany dla Apple i po części dla użytkowników. To, że procesory A na bazie ARM wydajnością dorównują popularnym modelom Intela, jest już faktem. To, że można z nich wydusić więcej, również nie budzi wątpliwości. Obecnie doganiają i przeganiają Intela, choć zużywają znacznie mniej energii. Wyobraźcie sobie procesor z nie dwoma wydajnymi i czterema ekonomicznymi rdzeniami, ale z ośmioma bez ograniczeń? To naprawdę może być rakieta i to wsparta dodatkowymi jednostkami jak Neural Engine.

Ważne jest, jaką drogą Apple zechce przeprowadzić nadchodzącą zmianę. Czy tak jak na początku lat 90 XX w. wbuduje w system pełny emulator poprzedniego procesora działający w sposób niezauważalny, czy wykorzysta swój monopol i tak jak w 2005 podczas przejścia z PowerPC na Intela, zastosuje uproszczoną emulację, przerzucając część pracy na programistów?

Obecnie bardziej prawdopodobny jest wariant drugi. Apple ma niemal pełną kontrolę nad narzędziami służącymi do tworzenia oprogramowania na ich platformy. Dzięki temu może ułatwić bardzo szybkie przeniesienie rozwijanych aplikacji na nowe procesory. Tak było właśnie w przypadku PPC i x86 kilkanaście lat temu.

Intel się nie zamartwia?

Apple jest ważnym klientem Intela. Może nie kupuje tylu procesorów co inne firmy, ale jednak udział ma znaczący. Dodatkowo dochodzi pewien prestiż. Jednak informacje podawane przez Axios oraz Bloomberga pokazują, że Intel nie ma wielkich obaw. Możliwe, że sam w tym zamieszaniu będzie brał udział. Choć doświadczenie Apple liczone w latach jest maleńkie przy Intelu, to właściwie jedynie Apple potrafi wydusić z technologii ARM tyle mocy. Dodatkowo dodaje własne rozwiązania jak Neural Engine. Współpraca tych firm przy opracowaniu procesorów na bazie ARM, ale dla komputerów może być owocna dla obu. Zwłaszcza że rynek komputerów pomału się kurczy, a dotychczasowe eksperymenty Intela z procesorami mobilnymi nie były zbyt udane. Intel mógłby wesprzeć Apple, pomagając przy stworzeniu części odpowiedzialnej za wydajną komunikację z magistralami. Możliwe też, że pomoże z układami graficznymi, choć te od Apple w iPadach są całkiem niezłe.

Uniwersalne aplikacje

Jak już pisałem ostatnio, nie można łączyć uniwersalnych aplikacji z projektu Marzipan ze zmianą procesorów. Bez niej nie ma najmniejszego problemu z tworzeniem programu pracującego na różnych CPU. Apple ma to opanowane od niemal 30 lat. Po prostu w aplikacji są dołączone dwie lub więcej, wersje kodu. Zresztą od dawna w iOS były stosowane „fat binary”. Kod np. na 32- i 64-bitowe iPhone’y był całkiem inny, ale programy działały. Na macOS jeszcze nie tak dawno w aplikacjach był kod na PowerPC i Intela jednocześnie, a niemal dotąd na Intela 32-bitowego i 64-bitowego.

Narzędzia pozwalające na tworzenie uniwersalnych aplikacji będą działać w jedną stronę. Z iOS na uniwersalność, czyli również macOS. Ważne jest, aby o tym pamiętać. To jest ukłon w stronę użytkowników macOS, którym doskwiera brak niektórych aplikacji z iOS, a nie odwrotnie. Oczywiście deweloperzy też zyskają na dodatkowym rynku dla swoich wyrobów.

Obawy

Jedyne czego się obawiam w związku ze zmianą procesorów, choć już mnie kilka osób uspokajało, to zamieszanie z aplikacjami porzuconymi przez deweloperów lub niszowymi. No ale już 2, a nawet 3 razy (wliczając zmianę systemów z klasycznych na „X”) to przechodziłem i nie było tak źle. Oby mój MacBook Air i7 2013 wytrzymał do tej zmiany.

Zdjęcie tytułowe pochodzi z ikony aplikacji Intel(R) Power Gadget.

Jaromir Kopp

Użytkownik komputerów Apple od 1991 roku. Dziennikarz technologiczny, programista i deweloper HomeKit. Propagator przyjaznej i dostępnej technologii. Lubi programować w Swift i czystym C. Tworzy rozwiązania FileMaker. Prowadzi zajęcia z IT i programowania dla dzieci oraz młodzieży, szkoli też seniorów. Współautor serii książek o macOS wydanych przez ProstePoradniki.pl. Projektuje, programuje oraz samodzielnie wykonuje prototypy urządzeń Smart Home. Jeździ rowerem.
Komentarze (4)
L

4 komentarze

  1. To

    A który to procesor arm jest porównywalny z Intelem? Przydałby się linki testy i porównania…

  2. To

    A który to procesor arm jest porównywalny z Intelem? Przydałby się linki testy i porównania…

      • Pawciu

        Jaromir, trudno jakoś obiektywnie porównać tak różne architektury. Owszem podczas Twojego testu iMovie, to szczęka mi opadła jak sprawdziłem u siebie różnicę, ale CPU jest bardziej uniwersalne i jest przystosowane do pracy wielowątkowej. Środowisko MacOS czy Windows działa zupełnie inaczej niż iOS.

        To jak porównywanie wydajności procesorów kart graficznych GPU do CPU. Wiadomo, że są dużo szybsze w zastosowaniach multimedialnych (filmy, gry 3D, grafika), właśnie w takich testach jaki przygotowałeś, jednak nikt nie zamienia CPU na dużo wydajniejsze GPU bo one są wydajne w wyspecjalizowanych zadaniach.

        Podobnie jest z procesorami A12(X) i całą serią tych układów od Apple.
        Są bardzo wydajne w wielu operacjach, analogicznie jak GPU ale jak poradziłyby sobie w takim środowisku w którym króluje dzisiaj Intel to trudno powiedzieć.

        Patrząc na ich rozwój i porównując ich wydajność w Geekbenchu, to zwiększenie wydajności następuje niemal w trybie geometrycznym.

        Miałem i7 w iMacu z 2008 jego wydajność wzrosła o 100-130% w porównaniu do iMaca z i7 w 2018.
        Geekbench nie podaje wydajności układów z 2008 roku, ale porównując A5 z 2010 roku do A12X to wydajność wzrosła o 3670%!

        Jeszcze rok czy dwa a dogoni wydajnością iMaki Pro 🙂

        https://browser.geekbench.com/ios-benchmarks