^

iPhone 14 lub 15… bez wzruszenia

Przemysław Marczyński

2 września 2022

Już w środę (07.09.2022) Apple pokaże swój nowy telefon – iPhone 14. Jeśli spodziewacie się spektakularnego produktu, to spieszę z chłodnym prysznicem. Nic ciekawego się tu nie wydarzy. Czy warto czekać na kolejną odsłonę iPhone’a? Nie sądzę. Rewolucja już minęła z bardzo prostej przyczyny.

Bez rewolucji…

Znowu bez rewolucji. Z całą pewnością rzucam to stwierdzenie i spokojnie wyczekuję białych zębów Tima Cooka, który będzie opowiadał o spektakularnych funkcjach nowego iPhone’a. Nic nadzwyczajnego się tu nie wydarzy, bo będzie to iPhone. To, co było rewolucją, dawno już okrzepło i stało się codziennością. Telefon z dotykowym ekranem nikogo już nie dziwi. Smartphone z tysiącami aplikacji, których nie używamy, to normalny stan rzeczy każdego „technologicznego wariata”. Jasny i czytelny ekran z dużą rozdzielczością… z jeszcze lepszą rozdzielczością… powiedzmy sobie szczerze – nie czuję już różnicy. iPhone to świetny telefon, ale powiedzmy sobie szczerze spowszedniał i jako urządzenie do komunikacji nie zrobi na nas już żadnego efektu „WOW”.

Czekać na nowy telefon?

Zawsze kalkulowałem swój płodozmian telefonu na okres dwóch lat. Świetnie się to pokrywało z ratami za sprzęt u operatora, ale było też okresem, gdzie iPhone przeskakiwał na nowy numerek w nazwie. Po drodze ucinano literkę „S” – iPhone 4S, iPhone 5S… Dziś już nie wyczekuję na nowy aparat. Zwyczajnie używam mojego starego telefonu. Używam dziś dwóch aparatów: iPhone 11 i iPhone 12. Przemieszczam się pomiędzy tymi telefonami bardzo często. Nie odczuwam żadnej różnicy w funkcjonalności i komforcie codziennego użytkowania. Apple stworzyło telefon, który podobnie jak ich iPady (napisałby rok temu to samo o komputerach, ale procesor M1 zmienił wszystko :-)) jest długowieczny. Osobiście bez wzruszenia spoglądam na kolejną odsłonę telefonu.

Apple nie jest takie pazerne

W tym momencie chcę stanąć w opozycji do tezy, że Apple robi skok na naszą kasę. Najnowszy iOS 16, który zobaczymy już w czwartek, będzie można zainstalować na telefonie z 2017 roku. Tak, na iPhone 8 zainstalujemy najnowszy system. Może nie obsłuży wszystkich funkcji, ale jednak otrzyma solidnie odmieniony system. Z pewnością będzie nadal świetnie się sprawdzał w swojej najważniejszej funkcji – aparatu telefonicznego. I co kluczowe będzie otrzymywał aktualizacje bezpieczeństwa. Co zatem ma mnie przekonać do tego, żebym kupił najnowszego iPhone’a? W moim przypadku będzie to płaskie lądowanie ekranu na kamienną posadzę.

Konferencja, na którą czekam

Tak. Pomimo chłodnego stosunku do głównej gwiazdy konferencji czekam na to wydarzenie. Nie tylko dlatego, że będę miał okazję spotkać się z ludźmi w Kielcach i pogadać na rozmaite tematy często odbiegające od technologii, ale zawsze jest ta niewiadoma, że może dziś Apple zrobi nam niespodziankę. Może tego dnia pojawi się nowy, rewolucyjny produkt wspierający sztuczną inteligencję. A może zobaczymy pierwszy refleks na karoserii nowego projektu iCar? Dobrze, zejdźmy na ziemię 🙂 Nowy iPhone 14 będzie miał mocniejszy magnes MagSafe. Jego ekran ma być jaśniejszy i jeszcze piękniejszy. Kamera zarejestruje więcej szczegółów w nocy. Nowy układ pozwoli na szybszą pracę (tak jakby obecny był zbyt wolny :-)). Oprócz tych rewelacji ciekaw jestem czy z telefonu zniknie złącze Lightning i oczywiście, czy otrzymamy Siri po polsku 🙂

iPhone to iPhone. Koła na nowo się nie odkryje. Jeśli oczekujecie rewolucji, to musicie poczekać na stworzenie nowego urządzenia, które zmieni naszą komunikację. Wcześniej dotykaliśmy plastikowych klawiszy w telefonie. Teraz używamy dotykowego ekranu. Rewolucja przyniesie coś zupełnie nowego. A mimo to cieszę się, że będzie można popatrzeć na zamieszanie w sieci. Spekulacje ile telefonów Apple sprzeda w tydzień i czy „konkurencja taką funkcję miała już dawno”. Mam nadzieję, że w najbliższy czwartek będziecie się tak dobrze bawić.

Konferencję Apple obejrzysz w czwartek 07.09.2022 o godzinie 19:00 :
na stronie AppleApple Events – Apple
kanał YouTubeYouTube

Przemysław Marczyński

Współautor książki "macOS. Proste Poradniki" - www.prosteporadniki.pl. O technologii pisze od ponad 15 lat. Tworzył podcasty o Apple.
Komentarze (3)
L

3 komentarze

  1. Paweł Nyczaj

    Między iPhone 11 a 12 zasadnicza różnica polega na magnesach MagSafe w iPhone 12. Oczywiście na iPhone 11 i pewnie wcześniejsze da się nałożyć obudowę z kółkiem magnetycznym MagSafe, dzięki czemu trzyma się ładowarki MagSafe, ale oczywiście prędkość ładowania pozostaje na poziomie Qi i brak funkcji typu powiadomienie o odcięciu portfela MagSafe. Prawdziwym przełomem będzie przejście z Lightning na USB-C, ale nastąpi to prawdopodobnie dopiero w iPhone 15. Pewnym postępem będzie też obsługa łączności satelitarnej, choć jedynie w sytuacji braku zasięgu sieci komórkowej i na razie jedynie w celu wezwania pomocy i zawiadomienia o katastrofach

  2. spowolniona ewolucja

    Rewolucja się już dzieje u konkurencji, tzn składane ekrany dotykowe. Konkurencja ma już kolejną generację składanych smartfonów a nawet tabletów (ThinkPad X1 Fold). Apple w tym temacie śpi. Na razie może PRO nie będą miały notch’a.

    Liczę na rewolucyjne gogle VR/AR.

  3. Barnim

    Tak, rewolucja w ekranach które psują się na potęgę i rysują od trzymania w kieszeni, nie wspominając już o marginalnej sprzedaży tychże smartfonów bo są droższe nawet od iPhone 14 Pro max. Mieliśmy już kilka rewolucji które się nie przyjęły i tak samo będzie w tym przypadku, mini cd-disc, zip drive, fire-wire. W dobie coraz mniejszych, cieńszych telefonów i zegarków z których można dzwonić i pisać krótkie wiadomości, robienie telefonu który po złożeniu jest dwa razy grubszy od praktycznie każdego dostępnego dziś telefonu jest trochę bez sensu. Bo patrząc z strony czysto praktycznej to wole mieć iPada + Apple Watch z lte + AirPods wyjdzie taniej.