^
AirPods Max zielone

AirPods Max wyprzedane. Cena nie odstraszyła klientów

Jaromir Kopp

9 grudnia 2020

Jeżeli długo zastanawiałeś się, czy zamówić AirPods Max „pod choinkę”, to już masz problem z głowy. Teraz możesz się zastanawiać, czy kupić je „na zajączka”. Terminy realizacji sięgają 14 tygodni. Jest pewien sposób, aby je trochę skrócić.

AirPods Max wyprzedane

Nie chcę się wypowiadać na temat nowych słuchawek, zanim nie uda mi się ich przetestować. Jednak na rynku nie brakuje podobnych urządzeń w cenie zbliżone, choć wiele jest też tańszych, ale żadne z nich nie mają sporej ilości funkcji specyficznych dla słuchawek AirPods Max. Jednak ten art. nie jest o zaletach słuchawek, a o ich braku na rynku.

W Europie kolory poza zielonym zaczęły znikać w ciągu godziny od premiery. Już wtedy czas wysyłki zmienił się z 3-6 dni na 1-3 tygodni, zależnie od koloru. Zielona wersja była dostępna z dostawą przed świętami dłużej, ale w ciągu kolejnych 2-3 godzin i jej zapasy się wyprzedały.

W USA terminy wysyłki zmieniły się na tygodniowe dopiero wieczorem. To jednak najpewniej efekt innej strefy czasowej.

Jednak dziś rano okazało się, że terminy wysyłki słuchawek to już kilkanaście tygodni w zasadzie na całym świecie. U nas bronią się jeszcze zielone, ale i tak bez szans na dostawę w tym roku.

Jeżeli koniecznie chcesz mieć AirPods Max, jak najszybciej, to możesz w sposób znaczący skrócić termin, wybierając grawerunek. Wtedy jest szansa nawet na wersję czarną w 6 tygodni.

Artykuł kończę, gratulując Tacie refleksu i preferencji kolorystycznych.

Jaromir Kopp

Użytkownik komputerów Apple od 1991 roku. Dziennikarz technologiczny, programista i deweloper HomeKit. Propagator przyjaznej i dostępnej technologii. Lubi programować w Swift i czystym C. Tworzy rozwiązania FileMaker. Prowadzi zajęcia z IT i programowania dla dzieci oraz młodzieży, szkoli też seniorów. Współautor serii książek o macOS wydanych przez ProstePoradniki.pl. Projektuje, programuje oraz samodzielnie wykonuje prototypy urządzeń Smart Home. Jeździ rowerem.
Komentarze (13)
L

13 komentarzy

  1. Remik

    Apple znane jest ze świetnego marketingu I widzę że tym razem propaganda marketingowa działa świetnie. Niedawno chciałem zamówić online pasek solo loop do mojego AW A było to w listopadzie. Czas oczekiwania miałem połowa stycznia. Postanowiłem podjechać do Apple Store i paski były dostępne od ręki bez żadnego problemu i czekania. Tak samo było z HomePod mini. Ze niby w Niemczech takie terminy i nigdzie niby ich nie ma i nie da się zamówić a na miejscu były od ręki. To tyle jeśli chodzi o nakręcanie sprzedaży. Pozdrawiam

    • Jaromir Kopp

      Bo kanały dystrubucji mają osobne magazyny.

  2. i co

    Ale o czym jest ten wpis? Czego to ma być wyznacznikiem?

    Powodów może być kilka:
    – przymierzyć teraz można tylko zamawiając do domu, więc jeśli ktoś ma wolną gotówkę / kratę kredytową to zamawia by później ew. zwrócić – chyba nie było blokad dla zamawiających dwa / trzy kolory z założeniem, zakupu jednego, a resztę by zwrócić,
    – to że YT / testerzy zamówili by mieli o czym pisać / opowiadać
    – tego, że pierwszy rzut do sklepi online był mały bo fabryki / logistyka ograniczone przez COVID, lub by nakręcić właśnie hype – niczym dla limitowanych serii, właśnie po to by powstały takie wpisy 🙂

    Bo jakoś trudno mi uwierzyć, że teraz wszyscy wyciągają 550$ i kupują nawet nie wiedząc jak dane kolory wyglądają w realnym świecie, jaka jest jakość itp.

    Generalnie wpis bez sensu. No chyba, że autor ma akcje Apple i pracuje na wzrosty 😉

    • Jaromir Kopp

      Albo ludzie czekali na taki słuchawki od Apple ponad pół roku mając uciułane 2000 zł, bo takie „przecieki” były i zdecydowały się jednak dodać tego tauzena. Na przykładzie mojego Taty.

      • Przymierzalnia

        Tylko w normalnych warunkach, można pójść do sklepu i przymierzyć, sprawdzić dźwięk na swojej playliście oraz jakość ANC, i na spokojnie podjąć decyzję choćby, który kolor najbardziej nam pasuje. Tym bardziej, że jest to spory wydatek, więc raczej chce się być pewnym.

        Teraz na moim przykładzie kupiłem trzy pary butów bo nie byłem pewien numeracji i zostawiam jedne.
        Kupiłem 3 czapki i zwracam wszystkie bo dwie za małe a jedna za duża.

        Prawo zwrotu przy zakupach online robi swoje. A szał zakupowy / mała partia wystawiona próbnie do sprzedaży może świadczyć tylko o marketingu.

        Podtrzymuję moją wypowiedź – wpis jest bez sensu.

        Można tak napisać o każdej rzeczy, która się wyprzedała, a później znowu będzie dostępna (bo zwroty, bo nowa partia).

        Pytam jeszcze raz – o czym to ma świadczyć? Czy jak znowu się pojawią w sklepie to będzie info – o już są?

        • mm

          Czyli zamiast kupować słuchawki za 550$ ludzie kupują po 3 sztuki płacąc po 1650$, żeby później dwie sztuki zwrócić i czekać na zwrot tysiąca dolców (przy czym ludzie wydzwaniają do salonów i pytają z nadzieją, czy przypadkiem, ktoś zrezygnował z zakupu)? A to co jeszcze było dostępne wykupili psychopatyczni fanboje Apple i nieudaczni jutuberzy? No kuźwa, po prostu zajebista koncepcja. Ktoś tu jest kompletnie odklejony od rzeczywistości.

          … a może po prostu idą Święta, ludzie szukają fajnych gadżetów na prezent, a Apple akurat wstrzeliło się w te zapotrzebowania? Ludzie mają już iPad-y, iPhone-y, Macbook-i, tampony douszne itd, ale chcą do tej menażerii wypasione nauszniki na zimę?

          • Komentarz

            W moim komentarzu nie chodziło o to, jak to się stało, że terminy już są na marzec, tylko o to, że to nie ma znaczenia – że wpis jest totalnie bez sensu. To, że są wyprzedane o niczym nie świadczy – no chyba, że o marketingu Apple, lub o nieogarnięciu logistyki przez Cook’a 😉

            A odnosząc się do Twojej krytyki to możesz mieć rację choć karta kredytowa dużo może wytrzymać, nawet takie zakupy (szczególnie w US) – właśnie jako przymierzalnia.

            No na pewno nie kupiłbym sprzętu audio za 550$ totalnie w ciemno bez założenia, że to jest tylko test by porównać ze słuchawkami, które mam – czy te od Apple są o 550$ lepsze od nich.

            Jestem pewny, że będzie pełno zwrotów – ew. sprzedaży na ebay’u (pewnie nawet za większą kasę jeśli |Apple nie wypełni swoich magazynów).

            Właśnie pewnie sporo Januszy od razu wyczuło pismo nosem – sporo sprzedaży mogło pójść „na handel” 🙂

          • pawciu

            Nie musza kupować 3 sztuk. To nie buty, że jeden rozmiar leży Ci dobrze a drugi uciska. Wybierasz kolor jaki chcesz i zamawiasz. Testujesz, porównujesz do innych i wybierasz takie które lepiej grają, albo takie które dłużej trzymają na balerii, albo takie które mają więcej bajerów. Każdemu zależy na czymś innym.
            Nie zgadzam się, że ktoś tu jest odklejony od rzeczywistości, bo rzeczywistość to właśnie wysyp zamówień od recenzentów, blogerów, youtuberów.

      • pawciu

        Kto chciał kupić dobre słuchawki to mógł kupić Sennheizery, Bose, B&O, porównując które mu najbardziej odpowiadają.
        Zakup tego rodzaju słuchawek to nie jest zakup monitora czy laptopa. Trzeba przesłuchać, porównać. W pierwszym rzucie kupuje masa youtuberów, blogerów, recenzentów którzy żyją z pisania, albo na tym dorabiają.
        Za chwilę będzie wysyp filmów. zniszczenia ich i testowania na ile są wytrzymałe.

        Oczywiście jest napewno duża grupa osób, które miała pieniądze i chciała kupić z jakiegoś powodu właśnie te słuchawki. Część je sobie zostawi, część zwróci.

    • pawciu

      Musisz się przyzwyczaić, że autora fascynuje tu każdy fakt i że tytuły pisane są z emocjami często z wykrzyknikiem na końcu, jakby oznajmiały jakieś przełomowe odkrycie w dziedzinie IT

      Oczywiście, że wyprzedaż o niczym nie świadczy, można napisać taki artykuł w celach czysto informacyjnych, ale już dorabianie swojej teorii, że cena nie odstraszyła jest mocno naciągane. Faktycznie pisane jest to tak, jakby Jaromir był jednym z największych udziałowców albo czołowym pracownikiem Apple i świętował po części swój sukces.

    • Woody

      Oczywiście, że wyciągają „550$ i kupują”. Bo to 25-35% ich miesięcznej pensji. Bo 2 miesiące temu kupili TELEFON (nie komputer, nie samochód, nie motolotnię) za 1100$. Bo w pudełku tego telefonu nie było słuchawek i mają do wyboru (jeśli chcą applowskich słuchawek) plastikowe pchełki za 250$. Wolą wydać 550$ na coś 50 razy większego ze stali i aluminium. Zawsze bawią mnie deklaracje, jak to wszyscy kupują słuchawki wyłącznie w oparciu o jakość dźwięku. Gdyby tak było, zniknęłoby 85% rynku słuchawek. Poza tym słuchawki na BT nie służą do audiofilskich odsłuchów w specjalnych pomieszczeniach. Do tego mam dedykowany wzmacniacz i słuchawki na kablu. Które są zresztą droższe od AP Pro.
      Nie daje Ci do myślenia, że plastikowe maleństwa za 250$ są jednymi z najlepiej sprzedających się słuchawek? Wszyscy nagle okazali się audiofilami i wybrali z powodu brzmienia?

  3. pawciu

    Są wyprzedane, bo z całą pewnością Apple nie wyprodukowało tyle milionów co MacBooków z M1 czy nowych iPhone’ów.
    Wiedzą dobrze, że to tak nie wystrzeli jak nowe laptopy, wiedzą jaką porażkę ponieśli z HomePodem, musieli ostrożnie dobrać wielkość produkcji. Możliwe się przeliczyli i zrobili za mało, ale to jest nieporównywalna skala produkcji w porównaniu do ich koni pociągowych które nakręcają największe wyniki sprzedaży.

    • Woody

      Nie sądzę, żeby ponieśli porażkę. Ludzie kupowali maleństwa za 250$ i nagle 550$ okaże się barierą? Kurde, kupują zwykłę paski do Watcha za 240$. Trochę śmieszne są te wszystkie jęki oburzenia. Pierwszy kontakt z Apple czy co?