^

Apple Watch 2.0

Adam (Lokin) Milk

26 lipca 2016

Znalazłem ostatnio garść statystyk informujących o sprzedaży Apple Watch i się po pierwsze zaśmiałem, a po drugie zamyśliłem.

Zaśmiałem się, bo ten się śmieje, kto się śmieje ostatni

Dlaczego? A pamiętacie ten śmiech i żarty, gdy konkurencja wypuszczała na rynek kolejne modele swoich smart zegarków. To był śmiech i żarty, że niby Apple nie jest już pierwsze, że nie jest innowacyjne. Później były śmiech i żarty, gdy Apple zaprezentowało WATCH, że dlaczego nie jest okrągły, że bateria słaba, że Myszka Mini (Miki?) na tarczy. Że nie wspomnę o śmiechu szwajcarskich producentów tradycyjnych zegarków.

Ja to wszystko pamiętam

Jednak czas mija nieubłaganie, a statystyki sprzedaży gromadzone przez specjalistyczne portale mówią same za siebie. Przeczytałem i śmiechłem. Nie, nie był to z mojej strony złośliwy śmiech. To tylko i wyłącznie radosny, niewinny uśmiech.

Zrzut ekranu 2016-07-26 o 13.37.57

Otóż jak podaje wiarygodny portal IDC sprzedaż zegarków Apple w 2 kwartale ubiegłego roku stanowiła 72% wszystkich sprzedanych smart zegarków. Obecnie mimo olbrzymiego spadku, aż o 55% nadal jest na pierwszym miejscu z ilością 1.6 miliona sztuk podczas gdy kolejny na liście Samsung sprzedał 600 tysięcy egzemplarzy swoich urządzeń na rękę. Przyznam. że sam jestem zaskoczony taką popularnością WATCH na świecie. Pozytywnie zaskoczony. Jednak jest druga strona medalu. Druga strona tej wysokiej popularności.

Zamyśliłem się i wyszło mi (ponownie), że prędko nie zobaczymy WATCH 2.0

Po pierwsze owa popularność i wysoka sprzedaż nie uzasadnia takiej aktualizacji, a po drugie mam wrażenie, że najnowsza wersja systemu watchOS zaprezentowana na konferencji dla developerów w czerwcu br.  (obecnie występująca jako developerska beta) odkryje przed użytkownikami (i developerami) nowe pokłady mocy obliczeniowej tego najmniejszego osobistego naręcznego komputerka. Ta moc przy wsparciu samego Apple oraz mocniejszego udziału developerów (wkrótce będą zmotywowani zdecydowanie mniejszymi kosztami marży w sklepie Apple) ma szansę dać temu zegarkowi drugie życie.

Ponadto taka kolej rzeczy mocno nawiązuje do wielce prawdopodobnej zmiany polityki Apple wobec ich flagowego produktu – iPhone – który tej jesieni ukaże się trzeci rok z rzędu w podobnej stylistyce jak model 6 i 6S. Oczywiście to nadal tylko plotki.

Osobiście widzę jeszcze inne powody dla których zegarek od Apple nie będzie zbyt często aktualizowany w sferze sprzętowej i designerskiej. To forma sprzedaży urządzenia, która wymaga wyłożenia własnej gotówki bez wsparcia podobnego, którą mamy ze strony operatorów telefonicznych kupując iPhone. Do tego dodać można także tradycję jaką producenci tradycyjnych zegarków od wieków stosują wypuszczając nowy model na wiele, wiele lat. Taka tradycja wpisuje się idealnie w trend małych kroczków (ewolucji), którą firmy zajmujące się najnowszymi technologiami komputerowymi stosują już w praktyce. Co oczywiście pozytywnie wpływa na stabilizację finansową tych firm.

Zrzut ekranu 2016-07-26 o 14.15.24

Reasumując

Nie czekajcie na nowy model WATCH tej jesieni. Kupujcie obecny model i cieszcie się nadchodzącym nowym watchOS-em.

Ja już przebieram nogami z niecierpliwością czekając na nowe natywnie działające aplikacje!

Źródło zdjęć: AppleIDC

PS Oczywiście chciałbym zostać zaskoczony przez Apple na najbliższej konferencji tej jesieni i zobaczyć nowy model 😉

Komentarze (4)
L

4 komentarze

  1. scanner

    A ja co tydzień się zastanawiam, czy sobie kupić/zażyczyć w prezencie i co tydzień dochodzę do wniosku, ze „meh”… wszystko co potrzebuję zapewnia mi iPhone.

    • Lokinpl

      Ja chętnie komunikator przeniosę na stałe do zegarka, a komputer do iPada.
      Ale to kiedyś 😉

      • scanner

        A telefon? Słuchawka w uchu?

        • Lokinpl

          Jako jedna z opcji.
          Jak najbardziej.
          Teraz często w samochodzie i nie tylko używam trybu głośnomówiącego.
          Jesienią dojdzie pisanie palcem na ekranie.