^

Awaria i prawie tydzień bez iPhone. Są efekty!

Adam (Lokin) Milk

28 kwietnia 2016

Z powodu losowej awarii telefonu zostałem pchnięty do wykonania kilku skomplikowanych czynności, które jak się miało okazać nie pozostały bez znaczenia dla mojej osoby, ale po kolei.
Dzień pierwszy jestem zagubiony
Dzień drugi uszczęśliwiony
Trzeci szybko leci
Dzień czwarty nic nie warty
Dzień piąty: przełom pierwszy.
Brak mi aparatu fotograficznego w kieszeni. Bardzo mi brak, ale nie tylko.
Brak łatwego i przyjemnego obrabiania zdjęć tym jakże osobistym i kieszonkowym komputerem.

Pierwszy odruch

Kupić szybko jakikolwiek (no nie do końca) model iPhone. Kupić, żeby tylko można było klepać, klikać, fotować, szopoować, zooomować i natychmiast szerować.
Nawet znalazłem środki finansowe i czas na odwiedziny sklepu z komputerami. Szczęśliwie okazało się, że na stanach magazynowych w całej Warszawie brak iPhone SE. 5S za drogi, a iPhone 6/6s nie wchodzi w grę. Jeden ma żona, a drugi jest właśnie w naprawie i lada chwila wróci z tułaczki. Nic nie kupiłem. Myślałem jeszcze o iPod Touch, ale zbyt duży wybór kolorów(sic!) nie pozwolił mi ostatecznie dokonać wyboru. Szczęśliwie przed wyjściem z domu na te „szybkie zakupy”, zabrałem ze sobą córkę i normalny aparat fotograficzny. Pogoda tego dnia okazała się być bardzo łaskawa i dostarczyła odpowiednią ilość światła. Postanowiłem użyć tego dużego, ciężkiego, z niesamowicie wystającym obiektywem aparatu firmy Olympus (bezlusterkowy epm2+obiektyw 25@50mm/1,4f „panaleica”). Nieśmiało, z pewnym zażenowaniem wyjąłem go z olbrzymiej torby i wielce zawstydzony zrobiłem pierwsze zdjęcie, później następne i jeszcze kilka kolejnych. Córka była wdzięczną modelką. Ogniskowa pomagała. Słońce dawało radę. Wszystko zaczynało nabierać kształtów. Nie tylko na matrycy, ale także w głowie.

Nastąpił przełom

Podczas oglądania efektów tej niezapowiedzianej sesji nadeszła refleksja. Czy słuszna, oceńcie sami! Czy uniwersalna, nie wiem! Na mnie podziałała mocno. Bardzo mocno!

P4230349
iPhone w takim jak JA „leniuchu” skutecznie zabił chęć do zabierania ze sobą „kilogramów sprzętu fotograficznego” i w mojej ocenie odebrał mi szansę na zrobienie kilku naprawdę świetnych zdjęć.
Ta ostatnia sesja z córką, robiona kilku letnim Olympusem, na manualnych ustawieniach, z odpowiednią ogniskową obiektywu, dało mi więcej radości i więcej udanych (przePięknych!!!) zdjęć niż kilka lat spędzonych z iPhone`m.
Różnica w „jakości” zdjęć z matrycy iPhone w stosunku do efektu uzyskanego do zdjęć z Olka jest KOOLOOSAALNAA! Wstydzę się przyznać do takiego lenistwa i tej porażki, tym bardziej, że ostatnio pouczałem jakiegoś internetowego znajomego o złym podejściu do fotografii. A tu taka wpadka we własnym wykonaniu.

Przepraszam!

Głównie, żonę i córkę za kilka lat płaskich i bez wyrazu portretów z iPhone. To się więcej nie powtórzy. Od dzisiaj zabawa w fotografię wyłącznie z udziałem ręcznie dobieranej ilości światła, z ręcznie ustawioną głębią ostrości i kadrem prosto z matrycy, a nie z programów do obróbki.

Zrzut ekranu 2016-04-27 o 13.45.22

Zrzut ekranu 2016-04-27 o 13.45.40

Pobożne życzenia. Jak będzie? Się przekonamy, już wkrótce.

Komentarze (3)
L

3 komentarze

  1. JebaczKoz

    Tydzień bez iPhone? Nie mógłbym tak, mnie to tam stać. Od razu musiałbym odwiedzić AppleStore i kupić nówkę sztukę.

  2. Misiek

    Oooo ja ziom, ile ta twoja małpka waży? 250g? 😀 wziąłbyś do łapy prawdziwe lustro to byś poczuł ciężar. A tak to chyba trzeba na jakiś trening pójść, żebyś nie dostał zakwasów od noszenia tego „dużego, ciężkiego, z niesamowicie wystającym obiektywem aparatu firmy Olympus”, nie? A co do iPod Touch to prawdziwy facet rozróżnia tylko dwa kolory: za**isty i *ujowy. Wszyscy jabłkowi onaniści są tacy sami?
    A tak serio, to dawno się tak nie ubawiłem czytając tekst o „fotografii”. Idę popłakać ze śmiechu do mojego windowsa (bo mnie nie stać na maka, oczywiście).

    • Lokinpl

      Zwyczajnie nie wyczułeś ironii w moim tekście.
      Ja właśnie piszę o tym, żeby nie ufać wygodzie małego telefonu w kieszeni i nie iść na łatwiznę robiąc zdjęcia.
      Tekst jest zdecydowanie uniwersalny w kwestii systemów komputerowych. Nie ma tu znaczenia czy masz/mam telefon z androidem, windowsem czy iOS.
      Szczerze Pozdrawiam i
      więcej luzu życzę w kwestii nowych technologii 🙂